Sówka - symbol Duolingo – w różnych smutnych i wkurzonych pozach.
Polacy wylewają frustracje na Duolingo. Fot. zrzuty ekranu/X/kolaż.

Popularna aplikacja językowa Duolingo znana jest wręcz z memetycznego przypominania użytkownikom o "odrobieniu" lekcji. Internautów ma motywować zielona Sowa Duo – symbol apki – która reaguje, gdy zbyt długo nie zabieramy się do nauki. Jednak nie tylko wtedy.... Polacy dali upust frustracji na mediach społecznościowych – nie do końca cenzuralny wpis na X zyskał ponad pół miliona wyświetleń i multum odpowiedzi od innych użytkowników Duolingo: byłych i obecnych. Wiele z nich ma bardzo ostry charakter.

REKLAMA

Pamiętam te czasy, gdy zrzuty ekranu z zieloną sową stosującej pseudogroźby za przerwanie nauki języka były wklejane na media społecznościowe jako niewinne żarty. Jednak deweloperzy popularnej platformy językowej poszli kilka kroków dalej. Aplikacja Duolingo od pewnego czasu aktywnie korzysta z memów i dyskusyjnych form marketingu do tego, by internauci jej używali.

Widać to nie nie tylko w powiadomieniach Duolingo, ale i w zmieniających się ikonkach samej apki na smartfonie. Funkcja ta delikatnie mówiąc nie zachwyciła wielu użytkowników, tym bardziej że szantaż sowy Duo nie kończy się, gdy codziennie uczą się języka obcego, szachów lub matematyki. "Mały, zielony terrorysta" – komentuje jeden użytkownik. Inni używają słów, których nie możemy zacytować.

Dlaczego Duolingo płacze i ma dziwną ikonę? Po tym wpisie polscy internauci dali upust emocjom

Ikona aplikacji zmienia się zależnie od naszych postępów w nauce (lub ich braku), pokazując różne reakcje Sowy Duo. Gdy zwlekamy z nauką, sówka płacze lub się gniewa. Niby mały bajer, ale niektórych bardzo deprymuje. Pewien barwny i wyrazisty wpis dotyczący płaczu sowy z Duolingo (którego zacytować bezpośrednio nie mogę, ale od czego jest embed), zebrał już ponad 560 tys. wyświetleń na X.

"Nie jesteś sam, jest nas wielu" – pisze w komentarzu inny użytkownik. W długiej dyskusji pod wpisem Polacy dzielą się swoimi doświadczeniami z tą funkcją apki. Jednych odrzuca styl graficzny nazywany "obrzydliwym". Drudzy narzekają, że Duo ciągle płacze i nie są zachwyceni, że do nauki języka motywuje ich "szantażem moralnym".

Internauci piszą również o "wściekłej sówce", "sowie – szantażystce" albo wręcz wrednym ptaku, który oskarża ich o zdradę niezależnie od regularności i wyników w lekcjach nauki języka. Dzielą się swoimi sposobami na niesforną Duo. Jedni umieszczają ikonkę lub widżet Duolingo poza głównym ekranem smartfona, by nie widzieć, że sowa jest rozzłoszczona lub smutna. Inni piszą, że zrezygnowali z używania apki właśnie dlatego, że nie mogli wytrzymać widoku płaczącego Duolingo na swoim telefonie.

Kontrowersje związane z Duolingo. Apka do nauki języków zwalnia ludzi z pracy, bo jest AI

Emocji dotyczących popularnej apki nie brakuje. W lutym tego roku zrobiono szumną, groteskową kampanię reklamową, której tematem była śmierć Sowy Duo.

"Zdajemy sobie sprawę z tego, jak wielu miał wrogów, ale uprzejmie prosimy o powstrzymanie się przed wypisywaniem w komentarzach, dlaczego go nienawidzicie" – napisał dział marketingu Duolingo w mediach społecznościowych.

Uśmiechy zniknęły ludziom z twarzy w kwietniu, gdy firma ogłosiła zwolnienia i kierunek "AI przodem"... za który zebrała tak wielki negatywny odzew, że miesiąc później skasowała konta na Instagramie i TikToku. Wściekli użytkownicy anulowali subskrypcje, nawoływali też do bojkotu apki. Katastrofę wizerunkową Duolingo wyceniono na 7 mld dolarów.