"Zuckowano cię" mówi graffiti. Mark Zuckerberg ma być niezadowolony z postępów prac nad rozwojem AI, któremu narzuca zabójcze tempo.
Meta szykuje zwolnienia grupowe. Eksperci mówią o kryzysie w firmie wywołanym pogonią za AI. Fot. Annie Spratt/Unsplash.

Informatorzy przekazali portalowi Axios, że Meta planuje masowe zwolnienia. Pracę mają stracić osoby odpowiedzialne za rozwój AI. Nieoficjalnie powodem ma być niezadowolenie właściciela firmy, Marka Zuckerberga, za wszelką cenę goniącego za konkurencją.

REKLAMA

Wedle tego, co oficjalnie znajduje się w treści notatki wysłanej do pracowników, Meta chce redukować szczeble decyzyjne i biurokrację, celem przyśpieszenia prac w dziale Superinteligencje Labs ds. rozwoju sztucznej inteligencji. Nieoficjalnie Mark Zuckerberg ma wyrażać niezadowolenie ze zbyt wolnych postępów prac nad innowacjami, za co zapłaci 600 pracowników.

Zwolnienia w Meta

Szczęśliwie, odejdą z odprawą – zwolnione osoby otrzymają równowartość szesnastu tygodni pracy plus dwa tygodnie za każdy pełny rok zatrudnienia. Wypowiedzenia zaczną się od końca listopada i obejmą osoby z działu Superinteligence Labs, infrastruktury i badań długoterminowych.

Jak podaje CNBC, Mark Zuckerberg jest rozczarowany postępami swojej firmy po wiosennej prezentacji modelu Llama 4. Miliarder kilkukrotnie pokazywał, że gna na złamanie karku, ścigając się z OpenAI czy Google. Z jednej strony oferuje bajońskie sumy za specjalistów, próbując wykraść talenty rywalom i prezentuje nowe okulary do rzeczywistości rozszerzonej. Z drugiej wydaje się w tym celu poświęcać ogromne ilości pieniędzy oraz ludzi.

W pogoni za rozwojem AI Mark Zuckerberg podejmuje działania oceniane przez ekspertów jako skrajne. Jak budowanie centrów danych pod namiotami i astronomiczne kwoty przeznaczane na ten cel (72 mld dolarów tylko w 2025 roku).

Meta ma kryzys AI?

Dział AI w Meta przez sześć miesięcy przeszedł cztery restrukturyzacje. W ubiegłym roku ucięto dział moderacji na mediach społecznościowych. Jak pisaliśmy na INNPoland, pracownicy Meta wskazują na zabójcze tempo pracy, niesprawiedliwe traktowanie i generalną atmosferę nazwaną "metastatystycznym rakiem".

Eksperci zwracają uwagę, że Meta w branży AI stała się synonimem toksyczności.

– Meta może być gigantem wartym setki miliardów dolarów, ale wewnątrz coraz bardziej przypomina organizację w stanie permanentnego kryzysu. Czwarta restrukturyzacja działu AI w pół roku nie jest dowodem elastyczności. To dowód zagubienia. Takie ruchy nie budują zaufania, tylko je wypalają. Pracownicy, zamiast skupiać się na innowacjach, żyją w ciągłej niepewności – skomentowała dr Barbara Zych z Akademii Leona Koźmińskiego i Human+Institute.

– A bez zaufania i stabilności nawet najbardziej błyskotliwe talenty odejdą. Wysoka wycena giełdowa może chwilowo przykrywać chaos, ale nie zatrzyma erozji kultury organizacyjnej. Pytanie nie brzmi już, ile Meta zainwestuje w AI, tylko ilu ludzi jeszcze zdoła utrzymać w takim klimacie – dodała.