Adrian Zandberg z partii Razem na tle mieszkań. Jego ugrupowanie składa w Warszawie projekt uchwały podatku od martwych mieszkań.
Partia Razem 31 października składa projekt uchwały podatku od martwych mieszkań, mający pomóc na kryzys mieszkaniowy w Warszawie. Fot. Sławomir Kamiński/Kuba Atys/Agencja Wyborcza.pl

Okręg Warszawski partii Razem zakończył zbiórkę podpisów pod projektem uchwały wprowadzającej wyższą stawkę podatku od tzw. martwych mieszkań na cele działalności gospodarczej. To ma być pomoc na kryzys mieszkaniowy w Warszawie.

REKLAMA

Projekt uchwały w sprawie "podatku od martwych mieszkań" zostanie złożony 31 października br. w ramach obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej do Rady m.st. Warszawy. Partia Razem informuje, że projekt cieszy się wysokim poparciem społecznym i wyjaśnia jego działanie.

Podatek od martwych mieszkań w Warszawie

Projekt uchwały ma przede wszystkim uderzyć w mieszkania wykorzystywane do działalności gospodarczej w spekulacji, lokowaniu kapitału i działalności "quasi-hotelowej", czyli mieszkaniach przeznaczonych na wynajem np. dla turystów. Wszystko, tylko nie do życia – stąd przymiotnik "martwe".

Jego założenia są następujące:

  • podwyższenie stawki podatku od nieruchomości z 1,19 zł/m² do 34 zł/m² dla lokali, które w rzeczywistości nie pełnią funkcji mieszkaniowej, lecz służą działalności gospodarczej. Przykładowo, dla mieszkania o powierzchni 50 m² podatek wzrośnie z 60 do 1700 zł. Opłacalność trzymania pustych mieszkań znacząco więc spada.
  • objęcie podwyższoną stawką trzech kategorii lokali: niesprzedanych mieszkań deweloperskich, pustostanów inwestycyjnych, mieszkań wykorzystywanych w najmie krótkoterminowym (np. Airbnb),
  • utworzenie miejskiego rejestru najmu krótkoterminowego w ramach Ewidencji innych obiektów hotelarskich,
  • przeznaczenie dodatkowych wpływów do budżetu Warszawy na rozwój budownictwa społecznego i komunalnego.
  • – To nie nowy podatek, lecz zniesienie niesprawiedliwego przywileju. Inne miasta (m.in. Kraków, Katowice) wdrażają lub procedują podobne rozwiązania. Oparte są one na niedawnej uchwale Naczelnego Sądu Administracyjnego orzekającej, że miasta mają możliwość zniesienia preferencyjnej stawki podatku mieszkaniowego dla lokali niepełniących w rzeczywistości funkcji mieszkaniowej – mówi Aleksander Sławiński, Rzecznik Okręgu Warszawskiego partii Razem.

    Kogo podatek nie obejmie?

    Podwyższona stawka nie obejmie osób, które mieszkają w swoim mieszkaniu własnościowym lub wynajmują lokal długoterminowo. Nie będzie dotykać osób, które nie wynajmują aktualnie mieszkania dziedziczonego.

    Obejmie ona jedynie lokale (pustostany, jak określa je partia) traktowane jako lokata kapitału, przetrzymywane przez deweloperów gotowe mieszkania oraz quasi-hotele działające pod szyldem "mieszkanie" (Airbnb). Partia Razem argumentuje, że jeśli lokal funkcjonuje jak biznes, powinien być opodatkowany jak biznes. W 2024 roku w Warszawie oddano ok. 14 tys. mieszkań, sprzedano 12 tys. W mieście może być nawet 100 tys. pustostanów. Na Airbnb działa ok. 10 tys. lokali, z czego tylko 2 tys. są oficjalnie zgłoszone. Uchwała ma docelowo zwiększyć dostępność mieszkań w stolicy i obniżyć ceny na rynku pierwotnym i wtórnym.

    – Liczymy na to, że [projekt, dop. red.] będzie poddany pod głosowanie na najbliższych sesjach rady - 20 listopada lub 11 grudnia. Następnie liczymy na to, że uchwała zostanie szybko wdrożona przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego, który będzie decydował o wprowadzeniu jej w życie – informuje Aleksander Sławiński.