
Polska firma ElevenLabs podpisała umowę z oskarowymi aktorami Michaelem Cainem i Matthew McConaugheyem, pozyskując licencję na klonowanie ich głosów z AI. Aktorzy chcą w ten sposób wydłużyć swoją sławę na wieczność. I to w momencie, gdy Hollywood z branżą AI jest w stanie wojny.
Polska firma ElevenLabs jednocześnie święci start platformy "Iconic Voice Marketplace" (Rynek Ikonicznych Głosów) i znalazła się w ogniu krzyżowym walki o tożsamość przeciw technologiom AI. Na tę platformę dwóch aktorów z Hollywood sprzedało firmie prawa do swoich głosów.
Głosy aktorów w ElevenLabs
Umowa z Michaelem Cainem (92 l.) i Matthew McConaugheyem (56 l.) pozwala każdemu, kto zapłaci, wynająć ich idealnie odtworzone głosy do swoich potrzeb. Artyści zachowują kontrolę nad swoim wizerunkiem i otrzymują z tego tytułu tantiemy.
Podobno McConaughey zainwestował nawet w polską firmę, ale kwota pozostaje nieznana. Planuje skorzystać z jej technologii, aby stworzyć hiszpańskojęzyczną wersję swojego newslettera "Lyrics of Livin", chociaż sam nie zna tego języka.
Umowę podpisano 13 listopada tego roku. Michael Caine oświadczył w mediach, że ElevenLabs korzysta z innowacji do celebracji ludzkości. "Nie chodzi o zastępowanie głosów, ale o ich wzmocnienie i zachowanie na przyszłość" – zadeklarował aktor.
Targowisko słynnych głosów startuje z 28 nazwiskami, w którym za zgodą spadkobierców możemy zapłacić za legalne korzystanie z głosów np. Johna Wayne.
Deepfake AI, a legalne materiały
Już na wczesnym etapie rewolucji AI scenarzyści i aktorzy podnieśli głośny strajk. Umowa dwóch aktorów wzburzyła znów wody. Przypomnijmy tylko, że technologie generatywne i deepfake kradną głosy, a Sora 2 igra z prawami autorskimi.
Do tego niedawno Disney ogłosił, że na ich platformie streamingowej Disney+ pojawi się narzędzie do generowania własnych treści. Szerokim echem odbił się wpis Dany Terrace, dawnej animatorki Disneya, zachęcającej do anulowania subskrypcji i nawet piracenia jej dzieł na tej platformie. W takiej atmosferze umowa z ElevenLabs dla wielu wydaje się oburzająca.
Z drugiej strony podejście ElevenLabs, z tantiemami i możliwością kontroli wizerunku, dla niektórych wydaje się odpowiedzialnym podejściem. Mateusz Staniszewski, współzałożyciel firmy, określił to na mediach społecznościowych jako "etyczną alternatywę dla deepfake", sposób zachowania autentycznego dziedzictwa kultury wciąż żywego.
ElevenLabs osiągnęło status jednego z najbardziej rozpoznawalnych startupów AI na świecie. Swoją działalność zaczęli w 2022 roku, status "jednorożca" (wyceny rynkowej na 1 mld dolarów) uzyskali w ledwo dwa lata. Wśród ich użytkowników są przedstawiciele branży kreatywnej i mediów, w tym giganci jak "The Washington Post" czy "The New Yorker".
Zobacz także
