
CCC to jeden z liderów handlu w naszym kraju. Firma sprzedaje ok. 100 milionów par butów rocznie, a to tylko jeden filar jej działalności. Specyficzna nazwa narodziła się jeszcze w latach 90. XX wieku.
Zanim dojdziemy do odpowiedzi, musicie nieco dowiedzieć się o Dariuszu Miłku. To on stoi za sukcesem tej firmy. Urodzony w 1968 roku Miłek w latach 80. był kolarzem w kopalnianej drużynie. Niezłym, ale jak sam później opowiadał, w odnoszeniu znaczących sukcesów przeszkadzało mu jego własne ciało. Miłek do dziś jest w dobrej formie, ale nigdy nie miał sylwetki typowego kolarza. Był po prostu zbyt dobrze zbudowany, za ciężki. Świetny w sprincie, wagę odczuwał podczas ścigania się w górach.
Kolarz zaczął sprzedawać buty
W przerwach między zawodami zajmował się handlem na bazarze. Przywoził z zawodów towary, które sprzedawał w Polsce. Sąsiad z targowiska podpowiedział mu, żeby zajął się sprzedażą butów. To był strzał w dziesiątkę.
Miłek zarabiał coraz więcej i wkrótce otworzył na bazarze Skorpion w Lubinie swoją własną "szczękę". Tak kiedyś mówiło się na składany blaszany kontener handlowy. Potem przyszedł czas na sklep, jeden, drugi, kolejne. W tym czasie zajmował się już wyłącznie handlem, bo z profesjonalnego ścigania wykluczyły go kontuzje.
Wtedy działał pod marką "Żółta Stopa". Zbudował coś w rodzaju sieci obuwniczych dyskontów. W pewnym momencie postawił nawet własną galerię Cuprum Arena w Lubinie. Wielu ludzi nazywało ją żartobliwie "Szczęki II".
Ludzie chcieli tanio, Miłek robił tanio
Sklepy "Żółta Stopa" rosły jak grzyby po deszczu. Aby podkreślić przystępność cenową, buty nie były sprzedawane w pudełkach, ale luzem, związane gumką. Pod koniec lat 90. Dariusz Miłek dokonał spektakularnego rebrandingu. Sklepy "Żółta Stopa" zniknęły, zastąpiły je placówki pod nazwą CCC. Skrót pochodzi od hasła "cena czyni cuda".
Ten slogan Miłek powtarzał sprzedawcom, gdy mówili, że nie mogą sprzedać towaru. Tłumaczył, że "przecena zawsze działa". A ceny mógł zaoferować naprawdę wybitnie niskie. Jedną z przyczyn był kryzys. Wtedy większość produkcji z polskich fabryk szła do Rosji. Rynek się załamał, więc Miłek skupował produkcję upadających fabryk za ułamek wartości i wprowadzał do swoich sklepów.
Tak powstała wielka firma, którą znamy dziś. Przypomnijmy jeszcze, że Dariusz Miłek nie zapomniał o kolarstwie. Jeździ rekreacyjnie ponoć do dziś, przez kilkanaście lat sponsorował elitarną grupę kolarską. A CCC dawno przestało być kojarzone tylko z butami. W ofercie ma też torebki, wyroby skórzane. Sam Dariusz Miłek obudował ten brand kolejnymi i sprzedaje całą gamę garderoby.
Zobacz także
