Świąteczne prezenty od pracodawcy. Fiskus może je wziąć pod lupę

W 2025 roku część pracowników może odczuć finansowe konsekwencje takich prezentów. Niektóre świadczenia wręczane przez firmy są bowiem traktowane jak przychód i podlegają opodatkowaniu, co może obniżyć grudniowe wynagrodzenie "na rękę".

Samo uczestnictwo w firmowej wigilii lub spotkaniu noworocznym nie powoduje żadnych podatkowych konsekwencji. Jeśli spotkanie ma charakter integracyjny, jest otwarte dla wszystkich pracowników i ogranicza się do wspólnego posiłku czy rozmów, nie powstaje żaden przychód.

Problem zaczyna się wtedy, gdy oprócz kolacji pracownik dostaje coś o konkretnej wartości, przykładowo bon, kartę podarunkową albo drogi prezent. W takiej sytuacji fiskus może uznać, że jest to dodatkowy przychód ze stosunku pracy.

W praktyce oznacza to, że pracodawca dolicza wartość prezentu do wynagrodzenia i pobiera od niej podatek oraz składki ZUS. Ostatecznie, w miesiącu, w którym wręczono upominek, wypłata może być wyraźnie niższa.

Część firm finansuje prezenty z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Tu obowiązują inne zasady. W 2025 roku świadczenia z ZFŚS są zwolnione z podatku do kwoty 1000 zł rocznie na pracownika, pod warunkiem że są przyznawane z uwzględnieniem sytuacji życiowej i materialnej. Po przekroczeniu tego limitu nadwyżkę trzeba opodatkować.

Zdarza się też, że pracodawca przekazuje drobne prezenty w formie darowizny. W takim przypadku obowiązuje limit. Darowizny od osób niespokrewnionych do 5733 zł w ciągu pięciu lat są zwolnione z podatku. Jeśli kwota zostanie przekroczona, trzeba zapłacić podatek.

Święta świętami, ale podatki nadal obowiązują. Zanim jednak ucieszymy się z upominku od szefa, warto się zorientować, jakie to będzie mieć konsekwencje dla pensji.

Źródło: Bankier