Whisky nigdy nie było tanie, ale to już przesada. Szklaneczka tego trunku ma wartość mieszkania
W słynnej scenie z „Misia” woźnica Paluch tłumaczył kolegom na wozie, że w Anglii „taką rudą wódę piją na myszach”. Tymczasem ten trunek coraz częściej staje się bardzo cenną inwestycją. Kilka dni temu dwie butelki 60-letniego Macallana osiągnęły zawrotne ceny na aukcji – poszły za ponad 2 mln dolarów.
Na aukcji Bonhams Hong Kong jedna butelka znalazła nabywcę, który zapłacił za nią 1,01 mln dolarów (ok. 3,7 mln zł). Druga poszła za równowartość 1,1 mln dolarów (ponad 4 mln zł). Obie pochodzą z kolekcji, której słynna destylarnia nie sprzedawała.
– Zostały one przekazane niektórym z najbardziej lojalnych partnerów biznesowych lub klientów Macallana – twierdzi Daniel Lam, szef wina i whisky w Bonhams w Hong Kongu.
Najdroższa whisky - 60-letni Macallan
Azja stała się nowym, świetnym rynkiem dla ekstremalnie rzadkich whisky, pochodzących szczególnie ze Szkocji i Japonii. Poprzedni rekord ceny również należał do Macallana. W 2014 roku 6-litrowa butelka słodowej whisky "M" Decanter poszła za 4,9 mln dolarów hongkońskich – według obecnych cen tej waluty jest to ok. 2,28 mln złotych. W kwietniu 2018 roku na lotnisku w Dubaju dwie butelki Macallana z 1926 roku zostały sprzedane za 600 tys. dolarów za sztukę, bijąc rekord ceny, jaką osiągnął ten trunek w handlu detalicznym.
Lam twierdzi, że wartość 18-letnich i starszych Macallanów co roku się podwaja. Coraz częściej kupują je młodzi milionerzy z Wietnamu, Tajlandii, Indonezji i Chin.
Również Polacy wydają na whisky coraz więcej. Rocznie kupujemy jej za prawie 2 mld zł. W ten rachunek wlicza się 25 mln butelek szkockiej whisky, 6,5 mln – amerykańskiej whiskey i 1 mln – irlandzkiej. Połowa Polaków pije whisky przynajmniej raz w roku, 20 proc. czyni to regularnie.