Muszą oddać klientom połowę pieniędzy. Sprzedawca suplementów diety złapany na gorącym uczynku
Promocje na suplementy diety. Gdy słyszysz "promocja" i "kończy się dzisiaj", i przy okazji możesz kupić coś znacznie poniżej ceny rynkowej, co robisz? Wiadomo, kupujesz. Tylko że ta promocja trwa ok. 2 lata. I promocją jest tylko z nazwy. UOKiK dobrał się do skóry nieuczciwemu dystrybutorowi suplementów na odchudzanie - Green Magma. Firma musi zwrócić połowę pieniędzy swoim klientom.
Na szczęście urzędnicza machina działa wolno, ale nieubłaganie i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) złapał Logihub za rękę na gorącym uczynku.
Green Magma - dystrybutor i nieuczciwe praktyki
Otóż firma reklamowała suplement jako warty 500 zł. Ale - zupełnie przypadkiem - miała promocję, dzięki której można go było kupić za 99 zł. Promocja miała "kończyć się dzisiaj", być "okazją, która nigdy się nie powtórzy". Używano innych, alarmujących, wymagających natychmiastowego działania określeń. Jak to przy promocjach.
Teraz Logihub musi oddać klientom połowę pieniędzy, które płacili za suplement.
Ceny nie mogą być fikcją, a obniżki nie mogą być sztucznie wykreowane. Takie działanie służy tylko zwabieniu konsumenta, żeby szybko kupił produkt. Nieuczciwą praktyką rynkową jest twierdzenie, że coś będzie dostępne w promocji tylko przez pewien czas, jeśli jest to niezgodne z prawdą. Czytaj więcej
Inna sprawa, że ci, którzy już kupili, a teraz dostaną z powrotem połowę ceny, nie będą wspominać tego jako złotego interesu. Choćby dlatego, że działanie Green Magma jest kwestią sporną. "Działa już po trzech dniach", "zrzucisz nawet 20 kg", czy że korzysta z niej połowa odchudzających się kobiet w USA, to wersja dystrybutora.
Niestety nie ma żadnych badań, które choć częściowo potwierdziłyby prawdziwość tych sloganów, co wytknął dystrybutorowi UOKiK.
Co na to Logihub? Grzecznie poddał się karze i zobowiązał do zmiany praktyk. I tylko dlatego uniknął innej, większej kary - finansowej.
Jedna z reklam suplementu na odchudzanie Green Magma•Fot. UOKiK
Lecz powiedzmy sobie szczerze - rynek suplementów to bardzo grząski grunt, a Green Magma to zaledwie jeden z wielu przykładów na to, jak handluje się ludzkimi marzeniami czy potrzebami (w tym przypadku - dobra figura kosztem tabletek, nie wysiłku fizycznego).
Jak działają suplementy diety?
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, rynek zalewa cała masa suplementów które nie tylko niczego zdrowego w sobie nie mają, ale mogą szkodzić. Taki obraz wyłania się z analizy Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Akademicy donoszą, że zaledwie 0,5 proc. suplementów sprzedawanych na rynku zostało przebadanych. Brzmi niepokojąco, to teraz przejdźmy do skali - tylko w zeszłym roku na rynek wprowadzono aż 15 tys. nowych produktów. To jeszcze nic. W skali roku sprzedaje się ok. 240 mln opakowań.
Gdyby ktoś polskim akademikom nie wierzył, oferujemy alternatywę w postaci naukowców brytyjskich. Niestety wnioski z ich analizy są z grubsza te same - mnóstwo nowych produktów, iluzoryczna (by nie rzec - żadna) kontrola pod kątem bezpieczeństwa czy skuteczności.
I wreszcie, na deser odsyłamy do ciekawej rozmowy z doktorem Pawłem Jaroszem, który na swojej stronie punktuje farmaceutyczne absurdy. W wywiadzie dla INNPoland.pl powiedział wprost, że producenci suplementów traktują klientów jak idiotów. Niestety nie wzięło się to znikąd. Trafiły na podatny grunt i zaczęły to wykorzystywać.