To wydarzenie przejdzie do historii. Pierwszy raz państwo decyduje się na taki krok, by ratować swoje finanse
Dług Malezji wynosi bilion ringgitów. To równowartość 250 miliardów dolarów, stanowiąca aż 80 proc. malajskiego o PKB. Aby ratować finanse państwa, rząd Malezji uruchomił zbiórkę crowdfundingową wśród swoich obywateli. Na jej konto trafiło już kilka milionów dolarów.
Stanowisko po nim objął Mahathir Mohamad. Za priorytet swoich rządów uznał zmniejszenie olbrzymiego długu Malezji, sięgającego dziś 80 proc. PKB i sumy ćwierć biliona dolarów.
Jego rząd niespodziewanie uruchomił zbiórkę pieniędzy, która ma pomóc krajowi w podźwignięciu się z potężnych długów. Zapoczątkował ją 27-letni Nik Shazarina Bakti, który szybko zebrał 3500 dolarów. Inicjatywę podjęły władze i suma urosła do kilku milionów. Tylko w ciągu pierwszych 24 godzin na konto zbiórki wpłynęły 2 mln dolarów.
– Jest wielu Malezyjczyków, którzy byli gotowi przekazać darowiznę rządowi, gdy dowiedzieliby się, jaka jest zła sytuacja finansowa kraju. Cieszymy się z ich patriotyzmu – powiedział premier Mohamad.
To sytuacja bez precedensu, ale Malezyjczycy już kiedyś zrobili podobną akcję. Kiedy walczyli o niepodległość od Wielkiej Brytanii, wielu obywateli sprzedawało swoje kosztowności i biżuterię, by wspierać dążenie do samodzielności. Podobnie było w Korei, podczas kryzysu pod koniec lat 90. ubiegłego wieku. Koreańczycy wspierali rząd swoimi oszczędnościami i kosztownościami.
Zadłużenie Polski
Co ciekawe, Malezja ma prawie taki sam dług, jak Polska. U nas wynosi on, według oficjalnych danych, niecały bilion złotych. Tymczasem 1 riggit kosztuje ok. 95 groszy, wartość walut i długu jest więc zbliżona. Malezja ma jednak niższe PKB (310 mld dolarów wobec 510 mld). W Polsce – jak na razie – nikt nie wpadł na pomysł robienia zbiórki na ratowanie budżetu. Nawet pomimo faktu, iż faktyczne zadłużenie naszego kraju jest kilka razy wyższe, niż podaje rząd i sięga 5 bilionów złotych.