Tesco zostało daleko w lesie. Ostatnie podwyżki pensji wzbudziły powszechną wesołość
Walka o pracowników dotyczy całej branży handlowej. Niektóre sieci sklepów biorą ją sobie jednak bardziej do serca, inne mniej. Do tych drugich należy Tesco. Spółka pochwaliła się właśnie, że po podwyżkach jej pracownicy będą zarabiali...niespełna 1900 zł na rękę.
Górną granicę zarobków na stanowisku kasjera wyznacza w tej chwili Lidl. Niemiecki koncern poustawiał przy wejściach do swoich placówek informacje, że na stanowisku kasjera można po dwóch latach pracy wyciągnąć nawet 4050 zł brutto, czyli 2888 zł netto.
Zarobki w Tesco
Nieco mniej, bo 3550 zł brutto (po 3 latach pracy), można natomiast dostać w Biedronce. Początkujący może liczyć w portugalskim dyskoncie na zarobki rzędu 3250 zł brutto.
Na tym tle dość mizernie wygląda oferta Tesco. Sieć od lipca wprowadza podwyżki o 130 zł, dzięki którym wynagrodzenie dla osób z co najmniej trzymiesięcznym stażem wzrasta do 2600 zł brutto - informują "Wiadomości Handlowe". To dokładnie 1 877,62 zł na rękę.
Warto przy tym zauważyć, że płaca minimalna w Polsce wynosi w 2018 roku równe 2100 zł brutto. W przyszłym roku z pewnością pójdzie w górę przynajmniej o 117 zł. Nad jej wysokością wciąż trwają negocjacje, jeśli jednak uwzględniono by propozycję OPZZ, to w 2019 minimalna pensja wynosiłaby nawet 2383 zł brutto. A od tego już niedaleko do kwoty, którą w tej chwili chwali się Tesco.
Ten fakt dostrzegli również internauci, którzy z rozbawieniem podeszli do podwyżek. – Nie wiadomo czy śmiać się, czy płakać. 2600 brutto obstawiam, że dla „Warszawki", a w reszcie rejonów najniższa, żeby firma odkuła się od tej zawrotnej kwoty jaką płacą w stolicy – ironizuje jeden z komentujących.
– 2600, ale funtów, zarabia brytyjska dziewczyna w Tesco w Wielkiej Brytanii – dorzuca z goryczą następny.