Skandal w Lubelskim. Pacjentów i uczniów karmili odpadkami i podróbkami

Konrad Bagiński
Margaryna zamiast masła, granatowa serwatka cieknąca z białego sera i żółty ser, który obok sera nawet nie leżał. Na dodatek mielone z absolutnie wszystkich rodzajów mięsa – to odkrycia dokonane podczas kontroli w firmach dostarczających jedzenie do szpitali, szkół, przedszkoli i żłobków.
Przeterminowane produkty, margaryna zamiast masła i mielone trzeciej kategorii - tak karmi się pacjentów i uczniów w Lubeslkim Facebook.com/posilkiwiezienne
Przeprowadziła ją Inspekcja Handlowa w województwie lubelskim. Kontrolerzy bez zapowiedzi odwiedzili łącznie sześć firm dostarczających posiłki do szpitali i szkół. Efekty mrożą krew w żyłach. Nieprawidłowości stwierdzono we wszystkich zakładach, 15 proc. żywności miało przekroczony termin przydatności do spożycia.

Na dodatek okazało się, że pacjenci i dzieci w szkołach i placówkach edukacyjnych dostają podróbki. Jedna z firm z Chełma deklarowała, że pacjentom na diecie podaje masło. Kłamała – wydano im 46 porcji margaryny. Tymczasem masło spokojnie leżało sobie w magazynie owej firmy.


Na dodatek podczas tego samego posiłku zaserwowała pacjentom wyrób seropodobny zamiast sera. Również z premedytacją – bo ostatnią dostawę prawdziwego sera miała prawie dwa tygodnie wcześniej.

Mielone trzeciej kategorii
Podejrzenia kontrolerów wzbudziły też kotlety mielone z łopatki wieprzowej, serwowane przez inną firmę. Po badaniach laboratoryjnych okazało się, że słusznie – zawierały też mięso drobiowe i wołowinę. Kontrolerzy są prawie pewni, że do mielonych trafiały po prostu odpadki i skrawki różnych mięs z kuchni.

Jednocześnie śmiech może budzić wysokość kar, jakie udało się nałożyć na oszukańcze firmy. Mandaty na sumę 680 zł dostało 5 osób – informuje Dziennik Wschodni.