W wielu krajach to podstawa. O tym trzeba pamiętać podczas targowania się za granicą

Patrycja Wszeborowska
Targowanie się to sztuka. To nie są zwykłe zakupy, to wręcz rytuał. Tymczasem dla większości Europejczyków, którzy są przyzwyczajeni do ustalonych cen, ten zwyczaj to istny koszmar. Targować się nie chcą, nie potrafią, nie lubią. Warto jednak spróbować, bo po pierwsze - możemy kupić coś w cenie kilkadziesiąt procent niższej, a po drugie obsługujący nas sprzedawcy mogą poczuć się zawiedzeni naszą niechęcią do uszanowania tradycji. Zatem do dzieła!
Targowanie się na bazarach w wielu krajach jest przejawem dobrego wychowania. Jego brak lokalsi mogą źle odczytać 123rf.com / zdjęcie seryjne
Targowanie się nie we wszystkich krajach jest dobrze widziane, lecz w wielu to podstawa handlu. W dobrym guście będzie więc targowanie się m. in. w krajach arabskich, w Turcji, w Wietnamie, w Indiach i w Chile. Tradycja obowiązuje przede wszystkim na miejskich targach, na których nieobeznany turysta jest dla handlarza łakomym kąskiem.

Przed targowaniem, warto wpierw nawiązać przyjacielską relację z kupcem. W tym celu można popisać się znajomością kilku pożytecznych zwrotów w lokalnym języku (np. dzień dobry, dziękuję, mam na imię), a także połechtać ego handlarza chwaląc jego miasto i kraj. Im silniejsze, nawet powierzchowne, więzi, tym bardziej rosną szanse na rabat.


Jak się targować?
Po przyjaznej pogawędce, czas na biznesy. Przystępujemy więc do przeglądu stoiska. W tym momencie trzeba udawać, że absolutnie nic nas nie interesuje. Wprawione oko sprzedawcy momentalnie wychwyci, czy dany przedmiot szczególnie nam się spodobał. Kiedy więc jakiś wyborny towar, który wprost idealnie wkomponowałby się w wystrój twojego salonu przyciągnie twoją uwagę, nie daj poznać tego po sobie, a przynajmniej się postaraj.

Absolutnie nie wolno brać do ręki czegoś, czego nie zamierzasz kupić. Trzymanie jakiegoś przedmiotu w ręce przez wielu kupców zostanie zinterpretowane jako deklarację do kupienia go, po uprzednim ustaleniu ceny. Kiedy wycofasz się z takiej negocjacji, może to zostać odebrane jako nieuprzejme i urazić sprzedawcę.

Kiedy już upatrzymy sobie dany przedmiot, kupiec zapewne poda nam astronomiczną, wygórowaną cenę. Targowanie warto zacząć jednak od śmiesznie niskiej kwoty, np. o połowę mniejszej od zaproponowanej. W tym momencie ze strony sprzedawcy rozpocznie się pokaz talentów aktorskich - obrażanie się, wzdychanie, załamywanie rąk. Jednak kupujący ma równie szerokie pole do popisu.

Techniki targowania
Jedną ze sztuczek jest porównanie ceny towaru do stoiska tuż obok. Wystarczy napomknąć, że podobna pamiątka w sklepie za rogiem ma o wiele atrakcyjniejszą cenę. Można nawet zaprosić sprzedawcę do wspólnego odwiedzenia stoiska. Te wcale nie musi istnieć, sprzedawca i tak z nami nie pójdzie, a cena zapewne nieco spadnie.

Można również pożegnać się ze sprzedawcą i ostentacyjnie wyjść ze sklepu. Sprzedający niemal zawsze wybiegnie za klientem i znacznie obniży cenę. Równie dobre efekty przynosi udawanie, że się dokądś spieszymy.

Zagraniczną pamiątkę można również wytargować za określoną kwotę. W tym celu wyciągnięcie pewnej sumy pieniędzy i wyznanie z przepraszającą miną, że chyba jednak na kupno tego towaru nam zabraknie, może podziałać. Widok pieniędzy często działa na kupców jak magnes.

Targu zawsze warto dobijać wraz ze współtowarzyszami. Hurtowe kupowanie towaru może znacznie obniżyć ich cenę.

O czym pamiętać przed urlopem?
Zanim zaczniemy się targować z obcokrajowcami, zadbajmy o nasze zdrowie i komfort na zagranicznych wakacjach. Urlop w innym kraju często wymaga szczepienia, zapoznajmy się więc z publikowanym w INNPoland.pl wykazem krajów i szczepień wraz z cenami. Warto też przeczytać nasz poradnik o tym, jakie leki wziąć na urlop za granicą.