Prestiżowy zawód podupada. Liczba chętnych spada w zatrważającym tempie

Adam Sieńko
Prawnik to zawód, który przez lata cieszył się ogromnym prestiżem społecznym i niesłabnącym zainteresowaniem. Aż do teraz. Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że chętnych na aplikacje prawnicze jest w tym roku wyjątkowo mało.
Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że chętnych na aplikacje prawnicze jest w tym roku wyjątkowo mało Jakub Orzechowski/Agencja Gazeta
Resort sprawiedliwości dokonał właśnie pierwszych podsumowań dotyczących zgłoszeń na aplikacje prawnicze. Nie uwzględniają one jeszcze co prawda zgłoszeń, które mogą nadejść pocztą tradycyjną, jedno wydaje się już jednak przesadzone. Będzie ich dużo mniej, niż w ubiegłych latach.

Ilu jest chętnych na aplikacje prawnicze?
Jak na razie, w porównaniu z 2017 rokiem, do kancelarii spłynęło o 1257 mniej zgłoszeń – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”. Oznacza to, że do 17 sierpnia 2018 roku akces zgłosiło 6740 kandydatów.

Wspomniany spadek nie jest pojedynczym incydentem – wpisuje się raczej w trwały trend. Prawnicy obserwują spadek liczby kandydatów już od kilku lat. Tłumaczą to z jednej strony niżem demograficznym – z drugiej – świadomością studentów, że rynek prawniczy nie jest już tak atrakcyjny, jak jeszcze kilka lat temu.


Dwaj znani adwokaci, Przemysław Rosati i Michał Szpakowski, wyliczyli swego czasu, że prawnik, który nie wykonuje zawodu w ramach większego organizmu – kancelarii sieciowej czy dużego gracza na rynku w Polsce, zarabia średnio 2410 zł na rękę. A rynek staje się coraz bardziej nasycony.

RODO nie pomaga prawnikom
O tym, z jakim problemem zmaga się dzisiaj ta profesja może świadczyć także histeria, jaka rozpętała się w związku z wprowadzeniem RODO. Na łamach INN:Poland opowiadała o tym radca prawny Julia Kamińska-Kasjaniuk. Ekspertka zauważyła, że część prawników widząc w ochronie danych osobowych niezagospodarowaną niszę po prostu rzuciła się do wdrażania RODO w polskich firmach. Efekt bywał niekoniecznie zgodny z oczekiwanym.

– Dzisiaj większość kancelarii twierdzi, że specjalizuje się w ochronie danych osobowych. Znam przykład, w którym 4 osoby przez 2 tygodnie głowiły się nad prostą z punktu widzenia specjalisty rzeczą. Zdaje się, że w końcu odpuściły – wspominała ekspertka.