Konflikt rozsadza rząd Morawieckiego od środka. Poszło o ubiegłoroczną obietnicę dla Polaków

Adam Sieńko
Gdy w ubiegłym roku cała Polska zaczęła dusić się przez smog, przedstawiciele rządu rzucili kilka ważnych obietnic. Dzisiaj okoniem wobec wprowadzenia nowych przepisów staje jednak minister energii, a wtóruje mu całe lobby węglowe. W rządzie doszło do poważnego konfliktu.
W rządzie trwa kłótnia o wprowadzenie programu Czyste Powietrze Paweł Małecki/Agencja Gazeta
Problem ze smogiem narasta od kilku lat, ale 2017 był pod tym względem rekordowy. W Rybniku i Zabrzu padł nawet swoisty rekord – stężenie trujących substancji w powietrzu przekroczyło normy o 2000 proc.

Program "Czyste Powietrze"
Rząd szybko zareagował. Ze strony polityków padły zapewnienia o stanowczych działaniach – PiS rozpisał nawet program „Czyste powietrze”, którego koszt oszacowano na 130 mld złotych w ciągu najbliższej dekady.

Premier Morawiecki obiecywał również, że jeszcze w tym roku w życie wejdą przepisy eliminujące z rynku węgiel najgorszej jakości. To miał być prezent dla samorządów, które dostałyby narzędzia do karania osób i przedsiębiorstw zatruwających środowisko.


– Przez wojnę w rządzie nie ma szans, żeby przepisy zaczęły obowiązywać w tym sezonie grzewczym – przytacza opinię samorządowców „Gazeta Wyborcza”.

Konflikt w rządzie
Co się w tym czasie wydarzyło? Program „Czyste powietrze” ma poparcie w osobach Morawieckiego, minister przedsiębiorczości Jadwigi Emilewicz, a także Piotra Woźnego, pełnomocnika premiera ds. programu „Czyste powietrze”.

Po drugiej stronie stoi lobby węglowe i minister energii Krzysztof Tchórzewski, który w tym roku próbował już przeforsować projekt ustawy usuwającej parametr o dopuszczalnej ilości siarki w normach dla węgla. Na jesieni pod patronatem prezydenta odbędzie się też konferencja, na którą zaproszony został prof. William Happer, znany negacjonista zmian klimatycznych.

Obecnie w sprawie rozporządzeń, które mają ustalić normy jakościowe dla paliw stałych, trwają konsultacje społeczne. Mają zakończyć się 29 sierpnia. GW pisz jednak, że w kuluarach mówi się, że Tchórzewski przestraszył się Morawieckiego.