Pacjenci odbijali się od drzwi, a lekarzy nie było. Zrobili sobie wolne i nikomu nie powiedzieli

Adam Sieńko
Puste stanowisko do rejestracji, gabinety specjalistów pozamykane na cztery spusty – taki widok zastali pacjenci Zespołu Przychodni Specjalistycznych w Tarnowie na początku stycznia 2018 roku. Okazało się, że pracownicy placówki postanowili zrobić sobie wolne, nie dbając przy tym o należyte poinformowanie wszystkich dookoła.
NFZ uznał, że Zespół Przychodni Specjalistycznych w Tarnowie nie poinformował dostatecznie funduszu o przerwie w funkcjonowaniu placówki Maciej Świerczyński/Agencja Gazeta
Święto Trzech Króli przypadało w tym roku w sobotę, pracownicy postanowili więc „odrobić” dzień wolny od pracy, przedłużając sobie weekend o poniedziałek. I nie było by w tym nic złego, gdyby najpierw zadbali o poinformowanie o tym fakcie pacjentów i NFZ.

W poniedziałek w placówce czynny była tylko poradnia Podstawowej Opieki Zdrowotnej – pisze „Gazeta Krakowska”. A i tutaj godziny pracy zostały okrojone do przedziału 12-18. Reszta placówki opustoszała.

Reakcja NFZ
Jak donosi portal, niektórzy pacjenci jechali specjalnie do Tarnowa aż kilkadziesiąt kilometrów. Szybko posypały się skargi. Te trafiły do NFZ, który stwierdził, że o sprawie nic nie wie. Okazało się, że placówka po prostu powiesiła informacje o dniu wolnym na drzwiach kilka dni przed zamknięciem. Ani słowa na ten temat nie było natomiast na stronie internetowej.


Urzędnicy funduszu wskazali, że NFZ powinien zostać powiadomiony o zamknięciu lecznicy co najmniej 30 dni przed rozpoczęciem przerwy. Placówka została ukarana 55 tys. zł kary, może mieć w przyszłości również problemy ze zdobywaniem kontraktów na świadczenie usług medycznych.

W Polsce brakuje lekarzy
Pół żartem, pół serio można jednak powiedzieć, że polscy pacjenci powinni się do takich obrazków przyzwyczajać. Premier Morawiecki mówił niedawno, że w naszym kraju brakuje ok. 30 tys. lekarzy. Sytuacji nie poprawiają również ostatnie podwyżki dla medyków. Warunkiem ich otrzymania jest bowiem rezygnacja z pracy w prywatnych lecznicach.

– Przepis oferujący lekarzom publicznych szpitali podwyżkę pensji w zamian za rezygnację z dodatkowej pracy jest tak niejasny, że może przynieść nieodwracalne szkody pacjentom. Grozi bowiem znaczącym wydłużeniem kolejek: lekarze specjaliści będą mogli przyjmować tylko w jednym, publicznym szpitalu i nigdzie indziej – alarmowali eksperci Pracodawców RP.