Dzięki nim dzieci polubiły wizyty u lekarza. Technologie w medycynie na Inside Trends

Konrad Bagiński
Monika Michalak trzy lata temu doznała udaru mózgu. Statystyki są nieubłagane – w takich przypadkach dwie trzecie ludzi po prostu umiera. Pozostali żyją – przykuci do łóżka, unieruchomieni, bez możliwości kontaktu z kimkolwiek. Ona żyje, chodzi, mówi, żartuje . Dzięki uporowi swojemu, lekarzy i technologiom.
Obecnie najnowsze urządzenia pomagają lekarzom w operacjach, ale przede wszystkim wykorzystywane są w diagnostyce. Foto: Vidal Balielo Jr. / Pexels.com
Michalak była gościem konferencji Inside Trends w Warszawie. Towarzyszyli jej lekarze, którzy opowiedzieli o tym, jak i czy technologie, o których niedawno nie śniliśmy, ratują życie i poprawiają zdrowie. Co więcej – w niektórych czynnościach okazują się one sporo skuteczniejsze od lekarzy.

Są na świecie firmy, które eksperymentują z mózgiem lub już potrafią go troszkę naprawiać. W USA działa start-up, który wszczepia ludziom specjalne wstawki do mózgu w okolicy hipokampu. Dzięki temu u pacjentów zdolność zapamiętywania zwiększa się o 35 proc. Ale to działanie pionierskie i dość trudne. Jak tłumaczą lekarze, hipokamp jest położony w głębi mózgu i dotarcie do niego wymaga nieziemskiej precyzji.


Mamy też technologie służące pozornie jedynie rozrywce – jak wirtualna i rozszerzona rzeczywistość. Mało kto wie, że służy ona też do naprawy wzroku u dzieci. Chodzi o niedowidzenie i zeza. Jak tłumaczą lekarze, operacyjna korekcja tych wad to tylko połowa sukcesu. Bo gdy mózg nauczy się, że któreś oko nie działa poprawnie, to zaczyna ignorować płynące z niego sygnały. Co z tego, że „soczewka” w oku jest sprawna, że mięśnie odpowiadające za powstawanie zeza działają bez zarzutu, skoro mózg nie chce nimi sterować?
Sztuczna inteligencja, nauczyła się analizować wyniki badań radiologicznych. I stała się w tym lepsza od człowiekarawpixel.com
Specjalne oprogramowanie zmusza mózg do reakcji, wysyłając mu sygnały, których nie może zignorować. Te terapie są wyjątkowo skuteczne, a poza tym przyjemne dla małych pacjentów.

– Kiedyś dzieciaki nie chciały przychodzić na wizyty, zrywały opatrunki, buntowały się. Dziś po wyjściu pytają rodziców, kiedy będzie następna sesja z goglami – opowiadają lekarze neurolodzy.

Co zbada technologia?
Obecnie najnowsze urządzenia pomagają lekarzom w operacjach, ale przede wszystkim wykorzystywane są w diagnostyce. Najnowszy trend polega na tym, by badać stan pacjenta bez konieczności krojenia i kłucia. Możliwe jest badanie poziomu różnych substancji we krwi za pomocą czujników umieszczonych na skórze, bez dziurawienia pacjenta.

Opracowano też algorytmy dla sztucznej inteligencji, która nauczyła się analizować wyniki badań radiologicznych. I stała się w tym lepsza od człowieka – ma 97 proc. skuteczności, lekarze – 85 proc. Badania przesiewowe, wymagające sporo pracy i czasu, stają się więc bardziej powszechne. Komputer nie ma emocji, po prostu wykrywa niepokojące symptomy. Gdy ma wątpliwości – pyta człowieka o zdanie.

Czy technologia w pełni zastąpi ludzki mózg?
Monika Michalak ma 42 lata. Kiedy miała 39 lat przytrafiło się jej coś strasznego: udar niedokrwienny wtórnie ukrwotoczniony w przebiegu rozwarstwienia tętnicy podstawnej i kręgowej lewej. Doznała czterokończynowego niedowładu. W praktyce oznacza to, że nie mogła się ruszyć, przez 7 miesięcy była przykuta do łóżka. Krew w mózgu i ucisk, który spowodowała, przerwał połączenia w jej mózgu.

Monika widziała, słyszała i zachowywała świadomość, ale nie mogła się ruszyć. Dzisiaj chodzi już o kuli (lekki niedowład prawej kończyny) i mówi (choć jeszcze z lekkim upośledzeniem mowy). Jest dowodem, że przy odpowiedniej rehabilitacji, ale przede wszystkim woli walki i własnej determinacji, człowiek jest w stanie wyjść nawet tak poważnego udaru, jakiego doświadczyła Monika.

Pomogli jej lekarze – po kilku tygodniach ordynator zapytał, czy go słyszy i poprosił o mrugnięcie okiem. Po kilku miesiącach podjęli pierwsze próby postawienia pacjentki na nogi. Po 7 miesiącach stała już samodzielnie. Ale zdaniem lekarzy nie da się jeszcze naprawić mózgu za pomocą technologii. Można mu tylko pomóc za pomocą wysyłania odpowiednich sygnałów.

– Technologia nie jest jeszcze w stanie zastąpić mózgu. Na razie uczymy się go słuchać, ale przypomina to próby podsłuchania rozmowy dwóch ludzi siedzących na trybunach w czasie meczu. A my próbujemy ich zrozumieć za pomocą satelity – twierdzi jeden z jej lekarzy.

– To trochę jak ćwiczenia z trenerem personalnym. Nagle uświadamiasz sobie, że podniesienie ciężarka lub zrobienie przysiadu w odpowiedni sposób uruchamia mięśnie, o których nie miałeś pojęcia, że istnieją – mówi Paweł Soluch z Neurodevice.

Mimo wszystko jest to jedynie wysyłanie sygnałów, a nie naprawianie. Ale takie podejście potrafi przynosić zaskakująco dobre efekty. Niedawno okazało się, że gogle do wirtualnej rzeczywistości pomagają w leczeniu oparzeń. To nie żart – jeśli pacjentowi pokazuje się obrazki z chłodnego środowiska, jego rany lepiej i szybciej się goją.