Farsa w LOT. Masowo zwalniają ludzi, a w ogłoszeniu obiecują "miłą atmosferę"

Patrycja Wszeborowska
Protestujący w PLL LOT otrzymali propozycję kompromisu od zarządu linii lotniczych – poinformowała spółka. Jednak związkowcy nie są usatysfakcjonowani warunkami, a wręcz przyjęli je „śmiechem”, jak zrelacjonował sytuację rzecznik LOT-u Adrian Kubicki. Tymczasem przewoźnik prowadzi rekrutację, ogłaszając nabór w sieci i obiecując "miłą atmosferę pracy".
Zarząd przedstawił strajkującym propozycję kompromisu. Związkowcy ją wyśmiali. Tymczasem firma prowadzi intensywny nabór nowych pracowników, w ogłoszeniach obiecując "miłą atmosferę pracy" Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Zarząd LOT osobiście przedstawił w czwartek propozycję kompromisu przedstawicielom związków zawodowych. Zawiera ona cztery punkty.

Propozycje kompromisu ze strony LOT
W pierwszym z nich zarząd deklaruje podjęcie rozmów w kwestiach podniesionych przez protestujących, lecz dopiero po zakończeniu strajku.

– Osoby, które wzięły udział w akcji i otrzymały zwolnienia dyscyplinarne mogą wrócić do pracy na nowe umowy o pracę – brzmi treść drugiej. Zarząd dodatkowo podkreśla, że propozycja nie dotyczy osób, które w trakcie akcji wysyłały nieprotestującym współpracownikom naruszające dobra osobiste wiadomości tekstowe.


Trzeci punkt propozycji znosi odpowiedzialność finansową i dyscyplinarną ze strajkujących, oprócz organizatorów akcji. Zarząd nazywa protest nielegalnym i podjętym niezgodnie z postanowieniami sądu RP.

Decyzje o wykluczeniu pewnych osób w propozycjach ugody z punktu drugiego i trzeciego zarząd tłumaczy kierowaniem się przepisami prawa obowiązującymi w RP, a nie swoją „wolą”.

W czwartej propozycji „zarząd deklaruje gotowość rozmów na wszelkie inne tematy newralgiczne dla pracowników PLL LOT – o ile będą prowadzone w ramach obowiązującego prawa oraz przepisów dot. relacji pracowniczych”.

Związkowcy zaśmiali im się w twarz
Rzecznik LOT-u Adrian Kubicki w rozmowie z PAP powiedział, że związkowcy propozycje kompromisu ze strony zarządu przyjęli „śmiechem”. Kpt Andrzej Kawalec ze ZZPK PLL LOT we wczorajszej rozmowie z Polsat News powiedział, że propozycje są niejasne i wzbudzają zastrzeżenia.

– Nie powiedziano wyraźnie, w jaki sposób przedstawi się umowy o pracę. Nie powiedziano, czy na czas określony czy nieokreślony. Nie wiadomo, o jaką umowę o pracę chodzi – tłumaczył.

LOT szuka nowych pracowników
Tymczasem w PLL LOT w najlepsze trwa rekrutacja nowych pracowników. Jak zauważył Michał Łowigus z CDP, na stronie pracuj.pl jest mnóstwo nowych ofert pracy ze strony spółki. Linie lotnicze, których zarząd zwolnił ostatnio dyscyplinarnie 67 osób zachęca potencjalnych kandydatów do aplikacji przekonując, że w firmie panuje… miła atmosfera.
O co chodzi w konflikcie LOT z pracownikami?
Związkowcy walczą o przywrócenie systemu wynagradzania sprzed 2010 roku, który został zmieniony, gdy spółce groziło bankructwo. Choć od tego czasu sytuacja w LOT się poprawiła, firma wciąż nie wróciła do poprzedniego systemu.

Strajk ma również na celu przywrócenie do pracy Moniki Żelazik, liderki związkowców z PLL LOT, którą w czerwcu zwolniono, przywrócenie do pracy 67 osób, które w poniedziałek otrzymały dyscyplinarne wypowiedzenia oraz odwołanie prezesa Rafała Milczarskiego, z którym związkowcy nie chcą już dłużej negocjować.