Kolejne zmiany w zakazie handlu w niedzielę wciąż możliwe. „Będziemy dalej walczyć”

Mariusz Janik
Nowelizacja ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę i święta zawiera w gruncie rzeczy tylko jeden z postulatów „Solidarności” – zredukowanie możliwości korzystania przez sklepy ze statusu placówek pocztowych. Nowy akt prawny nie uwzględnia jednak innych proponowanych przez związkowców zmian. „Solidarność” zapowiada jednak, że nie odpuści.
"Solidarność" zapowiada, że nie zrezygnuje z przeforsowania swoich propozycji w nowelizacji ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę i święta. Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Gazeta
Godzina 22 w sobotę i 5 rano w poniedziałek: jak zgryźliwie komentowano, według „Solidarności” niedziela trwa 31 godzin. I to właśnie jest ten z postulatów związkowców, który jest dla nich najważniejszy, ważniejszy nawet od wykorzystywania statusu placówki pocztowej przez sklepy, m.in. należące do sieci Żabka.

Jednak „wydłużanie wolnych niedziel” o dodatkowe godziny nie spodobało się resortowi pracy i w projekcie nowelizacji się nie znalazło. Co nie zniechęca „Solidarności”. – Nie rezygnujemy, będziemy dalej walczyć o ten przepis, pracownicy często wychodzą z pracy w piątek czy sobotę nawet o godz. 1 w nocy – cytuje szefa sekcji handlu „S”, Alfreda Bujarę, dziennik „Rzeczpospolita”.


Wolny dzień to więcej pracy?
Rzeczywiście, nie tylko związkowcy przyznają, że godziny pracy w dni poprzedzające – i następujące po – wolne niedziele uległy wydłużeniu. Sklepy próbują odrabiać brak niedziel, organizując w soboty rozmaite akcje i promocje, co przekłada się na więcej pracy po formalnym zamknięciu placówki. Więcej pracy jest też o świcie w poniedziałek.

Szkopuł w tym, że przedstawiciele branży handlowej spekulują, iż złożona w Sejmie nowelizacja może się jeszcze zmienić: związki pokazały swoją siłę przy okazji przyjętej ad hoc ustawy o dniu wolnym od pracy 12 listopada (pierwotnie sklepy miały być w ten dzień otwarte, skończyło się świętem „pełną gębą”). Do tego dochodzi sposób procedowania noweli: bez oficjalnego procesu konsultacji.

– Partnerzy społeczni nie mogą złożyć do projektu oficjalnych uwag, a z doniesień medialnych wynika, że planuje się projekt przyjąć ekspresowo, w trybie błyskawicznym – piszą eksperci Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w stanowisku organizacji. – Zarówno wykorzystywanie ścieżki poselskiej, pozbawionej procesu konsultacji społecznych, jak i ekspresowe, bezrefleksyjne uchwalanie tak procedowanych projektów uznajemy za model szkodliwy i niemożliwy do zaakceptowania – kwitują.