To oni są teraz najbardziej poszukiwani. "Najlepsi dostają kilkanaście ofert pracy tygodniowo"
Kiedyś wszystkie siedziby firm były w Wiedniu, potem przeniesiono je do Pragi. Dziś są w Warszawie. Nikt sobie nie wyobraża, żeby centrala była w innym kraju niż Polska. To my jesteśmy tym najbardziej dynamicznym rynkiem. Zaś największą naszą siłą są pracownicy – dowodzi Piotr Wielgomas, szef firmy rekrutacyjnej BIGRAM. O najlepszych pracowników zaś toczy się bezpardonowa walka.
Ale nie tylko eksperci IT są tak oblężeni. – Podobnie wygląda to wśród specjalistów w obszarze produkcji. Ci najlepsi, od których zależy sprawne funkcjonowanie całego zakładu pracy, również są rozchwytywani. Niełatwo jest ich zdobyć – podkreśla szef BIGRAM. Ten wyścig po ludzi wcale jednak nie ułatwia życia rekruterom. – Nigdy nie widzieliśmy, aby tak duża liczba osób odwoływała spotkania w ostatniej chwili lub nie pojawiała się na nich – dodaje.
Wynagrodzenie nie jest najważniejsze
Wielgomas jednak odcina się od opowieści o wybujałych oczekiwaniach najbardziej rozchwytywanych ekspertów: wielu interesuje się wyzwaniami zawodowymi i idą tam, gdzie są one największe, a nie tam, gdzie warunki pracy są najbardziej komfortowe.
Motywacja do zmiany pracy najczęściej wiąże się z awansem w strukturze, ciekawym nowym zadaniem, jego większą skalą, bardziej ambitnymi celami biznesowymi czy też lepszą reputacją i pozycją potencjalnego nowego pracodawcy – podkreśla. Wynagrodzenie rzadko jest czynnikiem najważniejszym.