Za kilka dni z mapy Polski zniknie jedna gmina. Brudziński podjął już specjalne działania

Adam Sieńko
To pierwszy taki przypadek w historii – 1 stycznia z powodu ogromnego zadłużenia z mapy Polski zniknie gmina Ostrowice. – Ta wyjątkowa sytuacja nie może zaburzyć codziennego życia mieszkańców gminy, także pod względem bezpieczeństwa – informuje resort administracji i opowiada o specjalnych działaniach.
Gmina Ostrowice z początkiem 2019 przestaje istnieć i zostanie włączona do dwóch sąsiednich gmin Jakub Włodek / Agencja Gazeta
Wystarczyło do tego jedno rozporządzenia Rady Ministrów. Gmina Ostrowice z początkiem 2019 przestaje istnieć i zostanie włączona do dwóch sąsiednich gmin – Drawska Pomorskiego i Złocienic.

– W połowie listopada 2018 r. minister Joachim Brudziński razem z wiceministrem Pawłem Szefernakerem przywrócili posterunek policji w Ostrowicach, który zlikwidowano w 2000 r. Siedziba posterunku znajduje się w budynku urzędu gminy i spełnia wszystkie standardy, jakie powinny być zachowane w obiektach Policji. Mieszkańcy z terenu obecnej gminy Ostrowice potrzebują bowiem bezpieczeństwa bez względu na to, do jakiej gminy przynależą – pisze w komunikacie Ministerstwo Administracji.


Oprócz tego mieszkańców gminy Ostrowice czekają też podwyżki. Chodzi przede wszystkim o czynsz za wynajem lokali mieszkalnych, który do tej pory miał być, zdaniem przedstawicielki gminy Agnieszki Wróblewskiej, „skandalicznie niski”.

– Załatwiamy ostatnie sprawy dotyczące gminy Ostrowice. Przekazujemy dokumenty gminom, do których administracyjnie włączony będzie teren Ostrowic. Z dniem 31 grudnia zamykamy drzwi urzędu, gasimy światło – tłumaczy urzędniczka w rozmowie z PAP-em.

Sytuacja gminy Ostrowice
O likwidacji Ostrowic wiemy już od kilku miesięcy. Nieduża gmina na Pojezierzu Drawskim wpędziła się w długi, które w ostatnim czasie przyrastały w astronomicznym tempie: jeżeli w sierpniu ubiegłego roku szacowano zobowiązania gminy na 38 mln złotych, tak teraz sięgają one już 50 mln złotych. Zobowiązania zostaną teraz przejęte przez Skarb Państwa.

Samorząd został zadłużona m.in. w parabankach. Sama gmina liczy jednocześnie ledwie 2,5 tys. mieszkańców.

Były wójt Wacław M i skarbniczka Krystyna K. dostali w tej sprawie zarzuty nadużycia i przekroczenia uprawnień oraz nierzetelnego prowadzenia ksiąg rachunkowych. W grudniu rozpoczął się ich proces, obojgu grozi do 10 lat pozbawienia wolności.