Jak firmy udają, że redukują zużycie plastiku. Ten trik woła o pomstę do nieba

Konrad Bagiński
Wiele osób zwraca uwagę na bardziej rozsądne gospodarowanie plastikiem i zostawianie po sobie jak najmniejszej ilości odpadów. Wydaje się, że ten trend dostrzegli też producenci różnych produktów, deklarując redukcję zużycia go na opakowania. Szkoda, że niektórzy z nich próbują nas okłamać.
65 proc. oszczędności plastiku? Lepiej to sprawdzić... Foto: INNPoland.pl
W sklepach coraz częściej możemy zobaczyć opakowania różnych produktów z napisami sugerującymi, iż do ich produkcji użyto np. o 65 proc. mniej plastiku.

Część opakowań faktycznie jest wykonana z innych rodzajów tworzyw sztucznych i z cieńszego plastiku. Warto jednak przyglądać się tym zapewnieniom dość szczegółowo.

Mniej, ale od czego?
Są bowiem producenci, którzy zapewnienia o redukcji ilości plastiku uważają chyba za świetną zabawę. W sklepach można znaleźć na przykład zapasowe mydło w płynie o pojemności 400 ml z dumnym napisem „Eco Pack 65 proc. less plastic”. Konsument może być więc zadowolony z powodu oszczędzenia całkiem sporej ilości plastiku.


Wprawne oko zauważy jednak małą gwiazdkę przy tym napisie. Odnosi się ona do zastrzeżenia, jakie można znaleźć na samym dole tylnej części opakowania. I nagle wszystko staje się jasne – zapasowe opakowanie zawiera o 65 proc. mniej plastiku (w przeliczeniu na 1 ml mydła) w porównaniu do mydła zapakowanego w plastikową butelkę z pompką.
Może się okazać, że oszczędność plastiku to kompletna ściemaFoto: INNPoland.pl
To bardzo odkrywcze stwierdzenie, potwierdzające, że do produkcji plastikowego worka o pojemności 400 ml, zużywa się mniej plastiku, niż do produkcji plastikowej butelki z pompką o pojemności 500 mililitrów.

Ale to było jasne dużo wcześniej, zanim oszczędzanie plastiku stało się modne a firma nie miałaby się okazji pochwalić najbardziej oczywistą oczywistością. Jedynie konsument jest zadowolony, że oszczędza środowisko, choć de facto nie zmieniło się nic.