To będzie ważny rok na polskim rynku pracy. "Pracodawcy zaoferowali już wszystko, co mogli"
W 2019 roku rewolucji nie będzie, bo zdaniem większości specjalistów od rekrutacji firmy sięgnęły już tak głęboko do portfela, jak się tylko dało. Teraz wyścig o najlepszych pracowników będzie skoncentrowany na ich komforcie i rozwoju. A sami rekruterzy będą się mierzyć z nową filozofią docierania i wkradania się w łaski kandydatów.
– Benefity już dosięgnęły chmur – nie ukrywa Joanna Osoba-Bitwina z Rockwell Automation, jedna z przeszło dwudziestu osób z branży HR, które wzięły udział w sondzie portalu Puls HR, dotyczącej tego, jak będzie wyglądać sytuacja na rynku pracy w 2019 r.
Wynagrodzenia dotarły do ściany, nowe benefity trudno już wymyślić. Wabikiem ma być renoma szefa i samej firmy.•Fot. Grażyna Marks / Agencja Gazeta
Marka rzetelnego pracodawcy
Co zatem będzie stanowić o magnetyzmie firm w 2019 roku? – Wabikiem pozostanie dobrze przygotowany do swojej roli szef, ponieważ liczy się nie tylko, gdzie pracuje, ale u kogo – podsumowuje Anna Warecka, szefowa HR w Perfetti van Melle Polska. Inni eksperci ujmują to jednak nieco szerzej: ważna jest marka rzetelnego, zapewniającego możliwości rozwoju pracodawcy.
Rzeczywiście, ten element wydaje się wysuwać teraz na czołową pozycję: zarówno starsi, jak i młodsi pracownicy – poza płacami – wskazują jako jeden z kluczowych czynników możliwość rozwijania się, zarówno zawodowego, jak i osobistego. Dlatego też firmy będą starały się zapewniać im wszelką możliwą pomoc w nabywaniu nowych kompetencji, nauce języków, ba!, zdobywaniu literatury, pozwalającej się rozwijać.
To jednak nie wszystko. – Kandydaci częściej zwracają uwagę na lokalizację miejsca zatrudnienia, dofinansowanie do biletów lub korzystanie z samochodu służbowego do celów prywatnych, dopłaty do posiłków – wylicza Agnieszka Grzegorczyk, szefowa Pionu Kapitału Ludzkiego w Poczcie Polskiej. – Nadal duże znaczenie będą odgrywać benefity dotyczące prywatnej opieki medycznej, ale obejmujące swoim zakresem również członków ich rodzin, zawierające szerszy wybór lekarzy specjalistów. Większą popularnością cieszą się też ubezpieczenia na życie – dodaje.
W tym roku ważna dla firm ma być otwartość na potrzeby pracowników oraz ich rozwój, zawodowy i osobisty.•Fot. Kornelia Głowacka-Wolf / Agencja Gazeta
Większe zmiany będą czekać samych rekruterów, dla których obecna sytuacja jest stosunkowo nowa i trudna. – Wszystko jest „fast” i na chwilę. Pracownicy nie szanują pracy: „przychodzę, kiedy chcę, bo i tak mnie nie wyrzucą – relacjonuje Liliana Swoboda, właścicielka agencji Lepsza Praca. – Z kolei niektórzy pracodawcy nie są tak elastyczni, by dostosować się do sytuacji na rynku pracy – dodaje.
Stąd, jak można wnioskować z opinii specjalistów HR, konieczne będą zmiany w podejściu. Osoby odpowiedzialne za firmowe kadry będą musiały w dużej mierze zmienić swoje cele – z pozyskiwania pracowników na utrzymanie tych, którzy już są w firmie. Co oznacza wkonieczność wsłuchania się w ich potrzeby, otwartości na opinie pracowników, a nawet na ich potencjalne współdecydowanie o sprawach firmy.
Oznacza to również nowe narzędzia pracy – szczególnie te dostarczane przez sektor nowych technologii, automatyzujące część procesów rekrutacyjnych – jak i nowe jej formy, obejmujące elastyczne godziny pracy, wyposażenie biur, elementy zarządzania różnorodnością i takiego układania procedur wewnątrzfirmowych, by uwzględniały odmienne potrzeby wszystkich pracowników.
– Istotne dla praktyków branży HR jest dobre poznanie kandydatów, z którymi się na co dzień kontaktują i dostosowanie komunikacji do ich zmieniających się potrzeb i oczekiwań, wynikających także z różnego nastawienia kolejnych pokoleń do kwestii rekrutacji czy pracy w ogóle – twierdzi Rafał Nachyna, dyrektor zarządzający Pracuj.pl. – Rekruter winien być tam, gdzie jego kandydat i posługiwać się jego językiem.