Ważny precedens prawny. Sąd zamroził cenę energii na poziomie sprzed podwyżki

Mariusz Janik
Aż 200 tysięcy złotych miesięcznie – tyle miała dodatkowo wysupłać firma, której przypadek opisuje „Puls Biznesu”, na rachunki za energię elektryczną według nowych stawek. Przedsiębiorstwo zdecydowało się na desperacki krok: poszło do sądu, by uzyskać „zamrożenie” poprzedniej stawki – przynajmniej na czas procesu.
Zgodnie z przyjętą pod koniec grudnia ustawą, powstanie specjalny fundusz, który ma rekompensować dostawcom energii różnice w cenach. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Gazeta doradza firmom, by po otrzymaniu informacji o podwyżce ceny – a takie informacje o wzroście stawek o 40 do 80 proc. otrzymywał biznes w ostatnich miesiącach – sprawdzały, czy podwyżki są zgodne z umową.

Zakonserwowaliśmy sprzedaż
Przedsiębiorcy mają w takich sytuacjach dodatkową opcję: mogą pójść do sądu. „Puls Biznesu” opisuje przypadek firmy, która już we wrześniu dostała decyzję dostawcy energii o podniesieniu stawki o 80 proc., czyli o jakieś 200 tys. zł miesięcznie. Spółka zgłosiła się do kancelarii Brysiewicz i Wspólnicy, która poprowadziła jej sprawę w sądzie.


Sąd poszedł firmie na rękę. – Wnieśliśmy o udzielenie zabezpieczenia i otrzymaliśmy je – powiedział „Pulsowi Biznesu” Jan Sakławski, prawnik z wspomnianej kancelarii. – W ramach zabezpieczenia zakonserwowaliśmy klientowi na cały czas trwania sporu sprzedaż energii po stawce poprzedzającej podwyższenie – dodał.

Teoretycznie, na mocy przyjętej w ostatnich dniach grudnia ustawy, mającej zahamować podwyżki cen prądu, powstanie też specjalny fundusz, który zrekompensuje dostawcom energii rezygnację z podwyżek. Fundusz ma dysponować 4 mld złotych.