Polscy medaliści nie mają pieniędzy na przetrwanie? Tak wygląda życie po olimpiadzie

Arkadiusz Przybysz
Medalistka olimpijska, Agata Wróbel zbiera pieniądze “na nowy start w życiu”. Czy to oznacza, że olimpijczycy zostawieni są sami sobie? Na jakie wsparcie mogą liczyć?
Archiwalne zdjęcie Agaty Wróbel z Mistrzostw Świata w podnoszeniu ciężarów kobiet z 2002 roku lisaneu2/youtube.com
Agata Wróbel zakończyła karierę w 2006 roku, po informacji o kontuzji nadgarstka oraz zakażeniu wirusem zapalenia wątroby typu C. Kiedy serwis sportowefakty.pl próbował skontaktować się z nią rok temu, okazało się, że rozmawia ona prawie wyłącznie przez Facebooka i maile.

Jak sama pisze na stronie zrzutki, choruje na cukrzycę i depresję. W tej chwili zbiera ona pieniądze, by stanąć na nogi i spłacić długi. Jak donosiły media, to właśnie depresja sprawiła, że miała ona problemy ze zwróceniem się po pomoc.

– Teraz znajduję się w sytuacji, w której mam na sobie stres związany z wieloma zobowiązaniami finansowymi przez naiwność, dobre serce, a także z powodu wielu innych rzeczy, które wydarzyły się w moim życiu, w krótkim okresie czasu – pisze Wróbel na stronie zrzutki.


Działacze deklarują wsparcie
Niedługo po upublicznieniu apelu sportsmenki na Twitterze wypowiedział się minister sportu, Witold Bańka. Zapowiedział, że możliwe jest “zagospodarowanie jej zawodowo w obszarze sportu”. Również Polski Związek Podnoszenia Ciężarów zaoferował wparcie Pojawia się jednak pytanie, dlaczego dopiero teraz? Czy do tej pory sportowcy byli pozostawieni sami sobie?

Medal olimpijski wiąże się bezpośrednio z finansowymi profitami. Dla przykładu, srebrny medal na zimowych igrzyskach olimpijskich w Vancouver w 2010 roku mógł skutkować nagrodą do 150 tys. zł. Srebrny medalista z Pjongczangu otrzymać mógł 80 tys. zł.

Skąd biorą się takie zarobki sportowców? Wielkie imprezy sportowe są znakomitą okazją do robienia biznesu. Bogate korporacje płacą ogromne pieniądze, aby stać się oficjalnymi partnerami wydarzenia i wykorzystać jego potencjał marketingowy. A z tych pieniędzy sporą część dostają sportowcy.

Jednak jak informowały media, Agata Wróbel miała swoje nagrody wydać na samochód, który później rozbiła.

Masz 40 lat i medal? Czekają na ciebie pieniądze
Ponadto, jeśli medalistom przysługuje specjalne świadczenie, wypłacane niezależnie od sytuacji materialnej sportowca. – Zgodnie z przepisami medaliście igrzysk olimpijskich (niezależnie od tego jakiego koloru i ile medali wywalczył) przysługuje co miesiąc świadczenie pieniężne z budżetu Państwa - wynosi ono obecnie ok. 2.630 PLN netto - jest zwolnione z podatku od dochodów osób fizycznych – mówi w rozmowie z INNPoland.pl Henryk Urbaś, rzecznik Polskiego Komitetu Olimpijskiego

Aby otrzymać takie świadczenie, trzeba skończyć 40 lat lub (a jeśli ktoś zdobył medal przed 2010, to 35). Sportowiec musi ponadto zakończyć karierę, mieszkać na terenie Unii Europejskiej i nie być skazanym za przestępstwo umyślne.

Po tego typu świadczenie trzeba się zgłosić, wypełniając odpowiedni wniosek. Jak twierdzi Ministerstwo Sportu, Agata Wróbel otrzymuje takie właśnie świadczenie. W tej chwili ma ona 38 lat, jednak medal zdobyła przed 2010 rokiem.

Na niektórych czekają też zapomogi
A jeśli sportowiec popadnie w problemy zdrowotne? Czy może liczyć na wsparcie?
– Na wnioski olimpijczyków znajdujących się w trudnej sytuacji zdrowotnej lub socjalnej Prezydium PKOl na każdym swoim posiedzeniu (4-5 razy w roku) przyznaje zawodnikom zapomogi pieniężne, przeznaczone zwykle na zakup leków lub pokrycie zwiększonych kosztów leczenia. Pięcioro olimpijczyków znajdujących się w szczególnie trudnej sytuacji zdrowotnej otrzymuje z PKOl comiesięczne zasiłki – wyjaśnia Urbaś.

Nie wiadomo, czy wśród pobierających zasiłek osób znajduje się Agata Wróbel.

Problemy finansowe sportowców, którzy zakończyli kariery, nie są niczym dziwnym. Przykładem niech będą losy wielu piłkarzy, którzy po zakończeniu grania zostali biedakami. Wbrew pozorom, jeśli zarabiasz 100 tys. miesięcznie, nic nie stoi na przeszkodzie, byś tuż po zakończeniu kariery prosił znanego dziennikarza o pośrednictwo przy znalezieniu pracy.