Marcinkiewicz ostro o Kaczyńskim i Srebrnej. "Chciał mi kupować garnitury za niepartyjne pieniądze"

Konrad Bagiński
Chciał mi kupować garnitury za "niepartyjne pieniądze" – mówi o Jarosławie Kaczyńskim były premier Kazimierz Marcinkiewicz. Według niego Srebrna po prostu należy do grupy zwanej "zakonem PC" i trzyma ją przy życiu.
Kazimierz Marcinkiewicz ostro o Kaczyńskim i Srebrnej Fot. Marcin Stępień / Agencja Gazeta
Te mocne słowa padły z ust Marcinkiewicza w wywiadzie z Justyną Dobrosz-Oracz z portalu Gazeta.pl. Były premier wspomina czasy, gdy zaczął pracę w nowej wówczas roli i nie miał środków na porządne garnitury. Kaczyński miał mu wtedy zaproponować kupno ubrań z "niepartyjnych" pieniędzy – pochodzących ze spółki Srebrna.

Jest ona dziś na ustach całej Polski, gdy wyszło na jaw, iż miała się zajmować budową wieżowców na działce, na której się uwłaszczyła.

Własność zakonu
Marcinkiewicz wspomina też, ze Srebrna kilkanaście lat temu była przechowalnią dla najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego oraz jako generatorem pieniędzy na różne cele. Jego obecna diagnoza jest dużo bardziej brutalna.


– Od początku PC oni przejęli Srebrną i traktowali jako swój własny majątek. I Srebrna jest własnością zakonu PC i to Srebrna trzyma zakon PC przy życiu i przy władzy, a nie odwrotnie. I to dbanie o partię, które wydawało mi się interesujące z punktu widzenia politycznego, było także dbaniem o zdobyty majątek, a to już nie jest fair – mówi Marcinkiewicz reporterce.

Były premier dodaje, że polskie instytucje w zderzeniu z polityką PiS nie zdają egzaminu. Afery, których sprawcami są ludzie powiązani z partią rządzącą uchodzą im na sucho, nagłaśniane są za to inne sprawy, nie mające znamion nielegalnych działań.

– Nie ma sprawnego i sprawiedliwego państwa polskiego, jest państwo PiS-u, które dba poprzez wszystkie instytucje tylko o swoich członków i tych, którzy ich popierają – podsumowuje Marcinkiewicz.