Średnia płaca w Polsce bije kolejny rekord. Wiemy, jaka jest przyczyna wzrostów

Arkadiusz Przybysz
W grudniu średnia płaca skoczyła do rekordowych 5275 zł brutto. Średnia ta wynika jednak z bardzo wysokich zarobków w trzech województwach. Reszta Polski zarabia wyraźnie mniej niż średnia.
Rosnąca średnia pensja niekoniecznie przekłada się na wzrost dobrobytu Marcin Stępień / Agencja Gazeta
Nigdy w statystykach GUS średnia płaca nie przekraczała 5 tys. zł brutto. Przed rokiem zabrakło do tej granicy zaledwie 27 zł - przypomina portal money.pl.

Okazuje się jednak, że 3 z 16 województw mogą się pochwalić średnimi zarobkami powyżej przeciętnej dla całego kraju. . W średnich i dużych firmach najmniej płaci się w województwie warmińsko-mazurskim. Tam przeciętna płaca na koniec 2018 roku wynosiła 4187,82 zł brutto.

Średnio najwięcej zarabiają mieszkańcy mazowieckiego - ponad 6 tys. zł. Niewiele mniej niż w mazowieckiem płaci się w województwie śląskim - 5995 złotych brutto. Powyżej średniej krajowej jest jeszcze tylko dolnośląskie. Mazowieckie jest jednak tak wysoko na liście ze względu na pensje w Warszawie, gdzie wg. GUS średniej pensji niewiele brakuje do 6,5 tys. zł.


Najmniejsze podwyżki czekają mieszkańców mazowieckiego. To efekt dość wysokiej bazy zarobków. Najszybciej płace rosną w lubuskim. Zwyżka wyniosła tam ponad 9 proc. wobec średniej krajowej na poziomie 6,1 proc.

Ile tak naprawdę zarabiają Polacy?
Nie wszyscy wiedzą, że dane do tych raportów zbierane są wyłącznie z dużych i małych firm, czyli tych, które zatrudniają powyżej dziewięciu pracowników. Zatem dane te dotyczą około 6 mln zatrudnionych. O wiele niższe zarobki mieli w tym czasie pracownicy małych firm i ci prowadzący jednoosobową działalność.

Jednym z najlepszych wskaźników byłoby podawanie w każdym raporcie również mediany zarobków, czyli kwoty granicznej, od której połowa pracowników zarabia mniej (a druga połowa więcej). Obraz rozjaśnić mogłaby też dominanta, która wskazuje najczęściej występujące wynagrodzenie brutto spośród całego zestawienia w raporcie. Tyle tylko, że... oba te wskaźniki są podawane tylko w raportach publikowanych co 2 lata!

Niskie pensje to problem między innymi budżetówki. Niedawno echem odbiła się historia pracownicy prokuratury, która po godzinach wykładała towar w Stokrotce. W przeciwnym razie nie byłaby się w stanie utrzymać.