Wyciekły maile byłego prezesa GetBacku. Chciał być w dobrych stosunkach z PiS
Konrad K., były prezes GetBacku, któremu postawiono masę zarzutów dotyczących wyrządzenia szkody majątkowej wielkich rozmiarów spółce, którą kierował, miał dbać o dobre relacje z PiS. Jak wynika z jego korespondencji mailingowej, mężczyzna obawiał się, że spory finansowe państwa polskiego z Abrisem, głównym akcjonariuszem spółki, popsują mu dobre stosunki z rządzącymi.
Do e-maili, jakie K. przesłał Piotrowi Osieckiemu, ówczesnemu prezesowi Altusa TFI, dotarł „Dziennik Gazeta Prawna”. Przesłana korespondencja odbywała się między członkiem radu nadzorczej windykatora Wojciechem Łukawskim, partnerem w funduszu Abris, który kontroluje GetBack i dotyczyła strategii rozwoju. K. przesyła wiadomości do zarządu spółki oraz do Osieckiego, z którego Altusem GetBack blisko współpracował.
Jednym z wątków, jaki pojawia się w przekazywanych wiadomościach jest polityka. Były prezes GetBacku nie chciał zepsuć sobie relacji z rządzącymi i obawiał się, że może tak się stać z powodu sporów arbitrażowych, jakie ma Abris z Polską.
– Mieliśmy kilka oficjalnych uwag w ostatnim czasie od urzędników – message: trzymajcie się z daleka od nich plus kilka spotkań bliskiego stopnia. Kilkanaście zapytań od analityków i dziennikarzy jak bardzo negatywnie sytuacja na linii Abris-państwo wpłynie na nasz biznes. Zrobiło się tego dużo - chcielibyśmy o tym porozmawiać, bo się boimy o nasz biznes. Nie rozumiem co kto zrobił, dlaczego budżet ma oddać 2 mld zł Wam i wiemy, że to się nie stanie, a my będziemy na linii głównego uderzenia - boimy się tego również osobiście, prywatnie jako członkowie zarządu. Nie rozumiemy dlaczego projekt FM Banku był zarządzony tak, a nie inaczej i dlaczego my teraz musimy być pod presją naszego państwa z tego powodu. Nie chcemy być w sporze z państwem, bo my tu wspieramy obecną linię działania PiS - to jest nasz rząd i na niego głosowaliśmy" – pisze 8 września 2018 r. Konrad K. do Wojciecha Łukawskiego.
Abris vs. Polska
Wiadomość jest wynikiem toczącego się od pięciu lat sporu Abrisu. Pięć lat temu Komisja Nadzoru Finansowego podjęła decyzję o tym, by fundusz – a precyzyjniej: spółka PL Holdings, którą kontrolował w Polsce – pozbył się akcji FM Banku. Sprawa nie została rozwiązana polubownie polubownie, więc fundusz poszedł do Trybunału Arbitrażowego w Szwecji. Biegli wycenili stratę Abrisu na ok. 2,1 mld zł.
Arbitraż dwa razy potwierdził rację inwestora, odrzucono również zaskarżenie wyroków. Teraz Polska musi zapłacić ponad 650 mln zł plus koszty prawne i odsetki odszkodowania za wymuszenie na inwestorze sprzedaży banku.