Sprawdzili związek szczepień z autyzmem. To największe takie badanie w historii
Największe jak do tej pory badanie potwierdziło to, o czym naukowcy mówili od dawna - nie ma związku pomiędzy szczepieniem na odrę, świnkę i różyczkę a występowaniem autyzmu.
Naukowcy po przeanalizowaniu danych wykazali, że związek pomiędzy szczepieniem MMR (na odrę, świnkę i różyczkę) jest statystycznie nieistotny.
Oczywiście nie jest to jedyne badanie, które wykazuje, że szczepionki nie powodują autyzmu. Naukowcy opierają się często także o metaanalizy, czyli badania podsumowujące inne badania, które również tego związku nie wykazały. Duńskie badanie jest o tyle istotne, że przebadało największą jak dotąd grupę dzieci.
Badania: szczepienia nie powodują autyzmu
W 2015 roku w "The Journal of the American Medical Association" opublikowano kolejne badania, przeprowadzone na 95 tys. dzieci urodzonych w latach 2001-2012, w których jednoznacznie dowiedziono, że szczepionki nie powodują autyzmu.
Pierwsze badanie, które miało wykazać związek szczepionki MMR z autyzmem zostało wykonane przez Andrew Wakefielda w 1998 roku. Jak się jednak okazało, artykuł był nierzetelny, a Wakefield ukrywał przed opinią publiczną konflikt interesów (brał pieniądze od kancelarii odszkodowawczej, która chciała pozwać producenta szczepionki).
Co więcej badanie, Wakefielda objęło jedynie 12 dzieci. W porównaniu z duńskim badaniem wygląda to jak żart. Dodatkowo badacze, którzy próbowali zreplikować wyniki Wakefielda (czyli powtórzyć jego badania w ten sam sposób co on) otrzymali zupełnie inne wyniki.
W 2010 Wakefieldowi odebrano prawo do wykonywania zawodu, a jego artykuł został usunięty z archiwum "Lanceta", gdzie pierwotnie został on opublikowany. Dodatkowo 10 z 13 autorów pracy odwołało swoje stanowiska w tej sprawie.
Ruchy antyszczepionkowe rosną w siłę
Jednak od tego czasu ruchy antyszczepionkowe rosną w siłę. A w Europie lawinowo rośnie liczba zachorowań na odrę. W pierwszym półroczu tego roku WHO odnotowało już 41 tys. przypadków. A mówiono, że ubiegły rok był rekordowy, kiedy chorych było ponad 20 tys. osób. Wizja powrotu odry staje się realna.
W związku z tym największe serwisy takie jak Facebook czy YouTube chcą ograniczyć wpływ antyszczepionkowców w debacie publicznej. Ten pierwszy zablokuje im możliwość reklamowania swoich artykułów, by móc zwiększać ich zasięgi.
YouTube pod koniec stycznia zapowiedział zaś, że ograniczy pojawianie się w polecanych wideo treści antyszczepionkowych. Ma to zapobiec sytuacji, w której użytkownik po trafieniu na jedno takie wideo, trafi na kolejne, które powtarza fałszywe informacje.