W NIK powstaje raport, który może być hitem nadchodzących kampanii wyborczych
Kontrolę pod hasłem „Odprawy dla kadry kierowniczej w strategicznych spółkach Skarbu Państwa w latach 2011-2017” przeprowadziła we wspomnianych spółkach Najwyższa Izba Kontroli. W tej chwili trwa opracowywanie wyników kontroli. Nic dziwnego, że minister energii domaga się od podległych mu spółek informacji co do tego, jak była polityka płacowa w podległych mu firmach w 2017 r.
Zarząd "puścił przelewy"
Zarówno w samym piśmie, jakie szef resortu wysłał do firm, jak i w tle całej sytuacji, są odniesienia do raportu Najwyższej Izby Kontroli, dotyczącego polityki wynagrodzeń w 28 spółkach Skarbu Państwa.
Raport, którego wyniki są obecnie opracowywane, ma objąć tak cztery ostatnie lata rządów PO, jak i trzy pierwsze lata rządów PiS – i niewątpliwie, będzie podstawą do porównań, która z ekip pozwalała sobie na hojniejszą (albo bardziej rozrzutną) politykę płacową. Biorąc pod uwagę ostatnie dyskusje np. na temat pensji w NBP, będzie to zapewne jeden z politycznych hitów nadchodzącego sezonu kampanii wyborczych.
W tle są też reguły, jakie PiS narzucił niemal dokładnie rok temu Jarosław Kaczyński. Jego wezwanie do zmniejszenia zarobków polityków i menedżerów firm państwowych okrzyknięto „Programem Skromność+” – tyle, że według „Pulsu Biznesu” np. w takim Tauronie zarząd zdążył „puścić przelewy”, zanim uświadomiono sobie oczekiwania prezesa partii rządzącej. W innych firmach – gazeta wylicza m.in. KGHM, PGE czy JSW – premie wycofano lub nie podjęto decyzji o ich przyznaniu.