"Pieniądze się znalazły". Minister Rafalska ujawnia, skąd dodatkowe 19 miliardów zł na 500+

Konrad Bagiński
Postawiona pod ścianą przez Jarosława Kaczyńskiego minister Rafalska nagle znalazła pieniądze na rozszerzenie programu 500+ na każde dziecko. Gdzie były? Trudno powiedzieć, ale na pewno pod ręką, bo minister zapewnia, że w ciągu kilku dni będzie gotowy projekt przepisów na ich rozdawanie.
Kaczyński obiecał, więc Rafalska znalazła brakujące 19 mld zł Foto: Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Historia z rozszerzeniem programu 500+ na każde dziecko to thriller pełen niespodziewanych zwrotów akcji. Zaczęło się tuż po ostatnich wyborach, gdy wprowadzono ten socjalny program.

Zdziwienie rodziców wzbudził fakt, że pieniądze dostaje się tylko na drugie i kolejne dziecko, pomijając pierwszego potomka. Rząd tłumaczył, że tak właśnie miało być, a rozszerzenie programu na każde pierwsze dziecko jest za drogie.

Teraz zbliżają się kolejne wybory i minister rodziny, Elżbieta Rafalska, była indagowana o to, czy PiS obejmie w końcu świadczeniem również pierworodne i pierworodnych. Dziennikarze dowiedzieli się, że nie ma na to pieniędzy.


Tymczasem zapewnienia minister Rafalskiej kompletnie zignorował jej faktyczny szef, czyli prezes PiS, Jarosław Kaczyński. Na wyborczej konwencji zapowiedział, że jego partia da Polakom więcej, niż do tej pory. W katalogu obietnic znalazła się choćby "trzynasta emerytura" oraz rozszerzenie 500+ na pierwsze dziecko.

Minister najpierw nabrała wody w usta, by po kilku dniach radośnie oznajmić, że pieniądze się jednak znalazły.

Gdzie było zakopane 19 miliardów?
Już w 2016 roku resort pracy i rodziny przyznał, że 500+ dla każdego dziecka oznaczałoby dodatkowy koszt dla budżetu w wysokości 19 mld złotych rocznie. Teraz ich znalezienie okazało się banalnie proste.

– Ustawa o rozszerzeniu 500+ na każde dziecko może się pojawić lada dzień. Pieniądze na program się znalazły, bo rząd uszczelnił pobór VAT – powiedziała Rafalska. Czyli tak naprawdę nie wiadomo, skąd wzięła się nagle olbrzymia kwota. Minister nie jest jednak jedyną obywatelką, która nie bardzo ma pojęcie skąd biorą się pieniądze na 500+, kłopoty z tym ma olbrzymia grupa rodaków.

To zaskakujące słowa, bo rząd uszczelnia podatki już od kilku lat i jakoś do tej pory pieniędzy na rozszerzone 500+ nie było. Ba, pani minister obiecuje, że projekt przepisów pojawi się już rychło, bo w ciągu kilku dni.

– Projekt ws. rozszerzenia 500+ pojawi się góra za tydzień - mówiła szefowa resortu pracy i polityki społecznej w programie "Rozmowa Piaseckiego" w TVN24. Przy okazji zaznaczyła, że trzynasta emerytura nie będzie zwolniona z podatku i wyniesie 1100 zł brutto.