Niepokojące dane z polskiego rynku pracy. "To efekt wprowadzenia zakazu handlu w niedziele"
Trendy na rynku pracy w ubiegłym roku zaczęły się odwracać: firmy chętniej likwidują miejsca pracy niż je tworzą. Spośród 300 tysięcy skasowanych w ubiegłym roku stanowisk blisko jedna trzecia były to posady w handlu i warsztatach samochodowych. Rosną obawy, że w ten sposób objawiają się średnioterminowe konsekwencje zakazu handlu w niedziele.
Niszczące konsekwencje zakazu
Są jednak czynniki, które przyspieszyły te procesy. Blisko trzecia część zlikwidowanych miejsc pracy (90 tysięcy, 32 proc. więcej niż w 2017 r.) to praca w handlu i przy naprawie aut. – To głównie efekt wprowadzonego w ubiegłym roku zakazu handlu w niedziele, który miał wpływ na firmy zajmujące się sprzedażą towarów – cytuje „Dziennik Gazeta Prawna” głównego ekonomistę Banku Millenium, Grzegorza Maliszewskiego.
Zakaz handlu miał sprawić, że część sklepów nie potrzebowała już tylu pracowników, co wcześniej – w innych z kolei zaczęto automatyzować sprzedaż, wprowadzając np. kasy samoobsługowe. Swoje dołożył proces wypadania z rynku małych sklepów, które – paradoksalnie – straciły klientów. Gdzieniegdzie też nie zatrudniano już nowych pracowników w miejsce świeżo upieczonych emerytów.