Kto zapłaci za "piątkę Kaczyńskiego"? Samorządy mogą stracić miliardy złotych

Arkadiusz Przybysz
Ministerstwo Finansów coraz bardziej gorączkowo szuka pieniędzy, które pozwolą sfinansować socjalne obietnice PiS. Z jednej strony premier zapowiedział zwiększenie deficytu, z drugiej strony trzeba będzie ciąć wydatki. Możliwe, że na zmianach stracą samorządy.
Kto sfinansuje "Piątkę Kaczyńskiego"? Możliwe, że samorządy Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta
Minister finansów, Teresa Czerwińska mówi, że pieniądze na sfinansowanie przedwyborczych obietnic są nadal poszukiwane. Podczas poniedziałkowej konferencji wspominała ona, że możliwy jest powrót np. do podatku cyfrowego.

Premier Mateusz Morawiecki mówił także, że możliwe jest zwiększenie deficytu budżetowego, czyli zadłużenia się państwa, nawet do 3 proc. PKB. Większego zadłużenia zabraniają nam unijne przepisy.

Na "piątce Kaczyńskiego" mogą także stracić samorządy. Przyczyną są planowane zmiany w PIT. Zerowy podatek dla osób poniżej 26 roku życia, obniżka podstawowej stawki i zwiększenie kosztów uzyskania sprawi, że przychody samorządów spadną - informuje "Rzeczpospolita".


Miasta będą miliony w plecy
Najwięcej stracą największe miasta, gdzie mieszkają najbogatsi podatnicy. Warszawa mówi o 800 milionach straty, Kraków o 200, Gdańsk - 150, Poznań 100. Łączne straty z tego powodu szacowane są na od trzech do sześciu miliardów złotych.

Po stronie samorządów będzie to najprawdopodobniej oznaczało cięcie niektórych wydatków. Ucierpieć może edukacja, transport czy kultura, nie wspominając już o inwestycjach. To znowu dość problematyczne dla rządu, który zapowiedział współdziałanie z samorządami w sprawie przywrócenia PKS-ów.

Samorządy już w tej chwili zapowiadają, że będą domagać się zrekompensowania spadku przychodów. Szanse na to są jednak nikłe - choćby dlatego, że znalezienie w budżecie dodatkowych kilku miliardów może być dla rządu problematyczne.