Mieszkasz w bloku z wielkiej płyty? Wyniki tej kontroli mogą cię przerazić

Arkadiusz Przybysz
Instytut Techniki Budowlanej gruntownie przebadał budowane jeszcze za czasów poprzedniego reżimu bloki, w których w tej chwili mieszka wielu Polaków. I choć nie wymagają one natychmiastowej ewakuacji, to ich stan nie jest najlepszy.
Bloki z wielkiej płyty posiadają długi katalog defektów Tomasz Pietrzyk / Agencja Gazeta
Wyniki badań, cytowane przez portal money.pl, nie pozostawiają wątpliwości - wiele bloków z wielkiej płyty podczas budowania miało problemy zarówno z ubytkami materiałów budowlanych, jak i z niefachowymi budowlańcami.

Dziś w Polsce około 60 tys. budynków wielorodzinnych z wielkiej płyty zamieszkuje 12 mln osób. Sama technologia zaczęła być stosowana w latach pięćdziesiątych, choć jej rozkwit nastąpił na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Obawa o trwałość tych budynków nie jest zatem niczym dziwnym.

Kiedy bloki z wielkiej płyty były budowane, ich trwałość szacowano na ok. 50 lat. Dla wielu z tych budynków zbliża się właśnie ten czas. Zdaniem ekspertów portalu ryneknieruchomosci.pl badania przeprowadzone przez Instytut Techniki Budowlanej mogą uspokoić wielu mieszkańców tych nieruchomości.


Zasadniczo eksperci dopatrzyli się w wielkopłytowych blokach wielu defektów, m. in. "niedostatecznej jakości zastosowanych materiałów i wyrobów budowlanych, niedopracowanych procesów technologii produkcji, niewłaściwych montaży elementów prefabrykowanych, wadliwych połączeń i ich niedostatecznych szczelności oraz niskiej jakości robót wykończeniowych”.

To nie zmienia faktu, że zdaniem ekspertów, w tym również ministerialnych, wielka płyta nadaje się do mieszkania, jeszcze przez wiele lat. Potrzebne będą jednak dalsze kontrole w celu sprawdzenia newralgicznych elementów budynków.

Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju przewiduje, że koszty koniecznych termomodernizacji i wzmocnień płyt mogą wynieść nieco ponad 25 mld złotych. Przeciętny koszt modernizacji budynku to ok. 500 tys. złotych, co oznacza że niektóre wspólnoty mieszkaniowe będą sobie z nim mogły poradzić samodzielnie, ze środków funduszu remontowego.

Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju chce im pomóc, oferując dofinansowanie termomodernizacji i remontów (ma temu służyć nowelizacja ustawy o termomodernizacji i remontach). Dotacje do termomodernizacji mają sięgać 16 proc. kosztów, a na zabezpieczenie konstrukcji – 50 proc. kosztów.

Zdaniem ekspertów, w ciągu najbliższych kilkunastu lat możemy spodziewać się wyburzeń wielu budynków. Powodem nie będzie jednak ich stan techniczny, a fakt, że wiele z nich stoi na drogich działkach w centrum miasta. Zamiast więc je remontować, bardziej opłacalne będzie ich wyburzenie, by później na ich miejscu postawić drogie apartamentowce.

Problem jednak w tym, że mieszkań w Polsce nadal brakuje. Bloki z wielkiej płyty stanowią w tej chwili miejsce, w którym wiele osób może po prostu zamieszkać, nie ponosząc ogromnych kosztów. Wyburzenie ich nie będzie w tej chwili służyć nikomu.