Młot na podatkowych kanciarzy i gapy. Fiskus szykuje nowe, potężne narzędzie
Magiczne słowo „przedawnienie” dla wielu podatników oznacza wybawienie od kłopotów. Chodzi zarówno o tych, którzy popadli w nie przez nieuwagę, jak i tych, którzy próbowali coś przez fiskusem ukryć. Teraz jednak ta droga ucieczki przed kłopotami może się skończyć – w nowej ordynacji podatkowej mogą znaleźć się przepisy, które zablokują „bieg terminu przedawnienia”.
Owszem, skarbówka mogła je zaskarżyć i wcześniej, ale jej skargi nie miały wpływu na termin przedawnienia. Tymczasem w nowej ordynacji podatkowej, której projekt został już zaakceptowany przez rząd, a teraz jest uzupełniany o dodatkowe zmiany, ma się znaleźć zapis, pozwalający zastopować przedawnienie.
Nie pozwolą na optymalizację
Chodzi o mechanizm tzw. skargi pauliańskiej, znany już z art. 527 kodeksu cywilnego. Na jego mocy wierzyciel może żądać uznania jakiejś czynności – np. sprzedaży – za bezskuteczną (zatem nieważną z prawnego punktu widzenia), jeśli strony działały z pokrzywdzeniem interesów. Prezes Prokuratorii Generalnej RP chce, by skarga pauliańska mogła teraz zawieszać bieg przedawnienia.
Oczywiście, w grę wchodzą tu interesy fiskusa. Zdarza się, że podatnicy zawierają umowy sprzedaży czy darowizny w taki sposób, by „zoptymalizować” podatki – co kończy się batalią w sądzie, nierzadko przeciąganą do momentu, w którym sprawa się przedawni. Skarga pauliańska w swojej nowej postaci mogłaby doprowadzić do sytuacji, w której sprawa nie będzie mogła się przedawnić. W ten sposób fiskusowi nie wymknie się już żaden dłużnik podatkowy.