Słodka inwestycja odchodzącej minister finansów. Przed resortem staną... ule

Marcin Długosz
Przed Ministerstwem Finansów stanie kilka uli - donosi "Fakt". Pomysł miał wyjść od minister Czerwińskiej, która - zdaniem gazety - ma słabość do miodu. To bardzo dobrze skonstruowana (i potrzebna) akcja wizerunkowa - wszak wszyscy wiemy, jak pożyteczne są pszczoły. Dodatkowy przekaz to pochylenie się nad sprawami ekologii przez resort inny niż środowiska.
Minister Teresa Czerwińska ma słabość do miodu. Przed resortem finansów stanie kilka uli, by uświadamiać, jak bardzo pszczoły potrzebne są środowisku. Fot. David Short/Flickr.com/CC BY 2.0
"Fakt" pisze, że informację potwierdziła sama Teresa Czerwińska. Pomysł argumentuje wymieraniem pszczół oraz nostalgią. – Mój dziadek miał kilka uli, czasem pozwalał mi ze sobą przy nich pracować. Często powtarzał, że to mądre i pożyteczne zwierzęta, którym należy się nasz szacunek – cytuje Teresę Czerwińską gazeta.

Nad sytuacją pszczół pochyla się coraz więcej podmiotów i organizacji. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, w zeszłym roku UE zmieniła przepisy dotyczące stosowania dozwolonych pestycydów. I choć wydawać by się mogło, że wielu resortom jest bardziej po drodze z tym tematem, to niektóre mogłyby się na ministerstwie finansów wzorować.


Sytuacja pszczół
By daleko nie szukać, w zeszłym roku na przykład resort rolnictwa zdecydował, że pola rzepaku będą mogły być opryskane zabójczymi dla pszczół neonikotynoidami. Minister twierdził, że to tylko cztery tygodnie i ryzyka dla zapylaczy nie ma. Pszczelarze i ekolodzy zarzucali mu niewiedzę i kłamstwo, bo trucizna pozostanie w roślinach przez rok.

Ule przed Ministerstwem Finansów to (także) akcja wizerunkowa, jednak sprawa jest głębsza. W połowie maja resort finansów poinformował, że Teresa Czerwińska, jako pierwszy minister finansów z naszego regionu, przystąpiła do Koalicji Ministrów Finansów na rzecz Akcji Klimatycznej.

To inicjatywa zrodzona w MFW (Międzynarodowy Fundusz Walutowy) i Banku Światowym, zapoczątkowana przez ministrów finansów Finlandii i Chile. Przyłączyło się do niej - jak dotąd - 28 państw, 11 z UE. Jej celem jest skupienie uwagi na zmianach klimatycznych, z jakimi się mierzymy, jak również zachęcanie poszczególnych państw do zrobienia czegoś więcej, niż przyznania, że klimat się zmienia.

Kto zastąpi Czerwińską?
Inna sprawa, jak długo minister Czerwińska będzie cieszyć oczy widokiem uli. Po wyborach do PE czekają nas kadrowe roszady. Giełda nazwisk dotycząca nowego ministra finansów już ruszyła. Według nieoficjalnych informacji, Teresa Czerwińska ma zostać kandydatką do komitetu zarządzającego Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI) w Luksemburgu. Zastąpić mieliby ją prezes GPW Marek Dietl, szef KAS Marian Banaś bądź Jacek Sasin, obecnie sekretarz stanu w KPRM.