Wiesz, ile dołożyłeś do działalności PiS? Tylko w zeszłym roku dostali 18,5 mln z naszych podatków

Konrad Bagiński
W 2018 roku na działalność partii politycznych wydaliśmy prawie 46 mln złotych. Lwią część z tego zgarnęły PiS i PO – odpowiednio 18,5 i 15,5 miliona złotych. Tyle pieniędzy dostały z budżetu, większość przehulały na kampanię samorządową. PO wydało na nią niewiele ponad 25 mln, PiS prawie 37 milionów.
PiS dostał w zeszłym roku 18,5 mln zł subwencji z naszych podatków Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta
Dane o finansach partii politycznych opublikowała Państwowa Komisja Wyborcza. Dotyczą one roku 2018 i są w dużej mierze związane z funduszami na samorządową kampanię wyborczą. Okazuje się, że najbogatszą polską partią jest Prawo i Sprawiedliwość.

W 2018 roku uzyskała ona przychody w wysokości ok. 21,5 mln złotych. Subwencja z budżetu wyniosła 18,5 mln zł (pieniądze dostają wszystkie partie, które przekroczyły próg 3 proc. głosów w skali kraju). Na wybory samorządowe poszło prawie 37 milionów złotych. Pieniądze na ten cel zbierane są na osobnych kontach, zwanych funduszami wyborczymi. Partia wpłaca tam część subwencji, swoje dokładają zwolennicy. PiS dostał również więcej wpłat od osób fizycznych, niż PO.


PO biedniejsze niż PiS
W 2018 roku Platforma Obywatelska miała do dyspozycji ponad 16,5 mln złotych, w tym 15,5 mln zł z subwencji. Na wybory samorządowe partia wydała znacznie mniej, niż PiS – jej fundusz oscylował w granicach 25 milionów.

PSL musiało się ratować kredytem na 2,6 miliona. Przychód partii nie był jednak kiepski – to prawie 10 mln złotych, w tym 4,4 mln zł subwencji. Na wybory partia wydała niecałe 12 mln złotych.

Z kolei SLD miało do dyspozycji prawie 6,5 mln zł, w tym 4,3 mln zł subwencji. Wybory kosztowały tę partię 6,2 miliona złotych. Inni lewicowcy, Partia Razem, dostali 3,1 mln zł subwencji, co wywindowało przychody organizacji do 3,6 mln zł. Fundusz wyborczy wyniósł niewiele ponad pół miliona.

Dużo gorzej działo się w .Nowoczesnej, która osiągnęła niewiele ponad 1 mln zł przychodu, a na wybory miała ledwie 3,6 tysiąca złotych. W wyborach nie brała udziału Wiosna Biedronia, która osiągnęła przychód w wysokości ok. 120 tysięcy złotych.

Media przypominają, że PiS bardzo chętnie wydaje pieniądze z budżetu, by podreperować swój wyborczy wynik. Każdy głos w ostatnich wyborach europejskich kosztował partię nawet 580 tys. zł, wydanych oczywiście z tzw. pieniędzy podatnika.