Skarbówka ruszyła z kopyta. Blokuje konta na potęgę, teraz może też brać się za lokaty
Pół roku wystarczyło, by szef Krajowej Administracji Skarbowej zablokował 192 rachunki bankowe należące do 39 podmiotów. Zajął w ten sposób prawie 25 milionów złotych – 2,5 razy więcej, niż w całym 2018 roku. Nawet uczciwi przedsiębiorcy zaczynają się obawiać o firmowe konta.
Do systemu STIR trafia opis kilku miliardów transakcji rocznie. Dane są najpierw analizowane automatycznie. Gdy system wykryje coś nieprawidłowego, do pracy siadają ludzie. I to oni sprawdzają transakcje między firmami. Gdy ich podejrzenia się potwierdzą, konto może być zablokowane na 72 godziny. Przedsiębiorca nie ma wiedzy, dlaczego tak się stało i nie może odwołać się od tej decyzji.
– Eksperci są pod wrażeniem tych liczb. Trudno nie przyznać, że mamy do czynienia z imponującą dynamiką. Co więcej, w przyszłości spodziewałbym się jej znacznego pogłębienia. Pytanie jednak, jak odbije się to na uczciwych podatnikach, którzy mogą stać się przypadkowymi ofiarami wojny KAS z oszustami – powiedział w rozmowie z "DGP" Piotr Chojnacki, doradca podatkowy w TA&TPT.
Kilka dni temu w życie weszło kilka zmian – fiskus może zajmować też lokaty terminowe, a przedsiębiorca może zostać przez swój bank powiadomiony o fakcie zablokowania środków.
Jeszcze dłuższą blokadę nałoży Krajowa Administracja Skarbowa na przedsiębiorcę, jeżeli w grę będzie wchodzić proceder prania brudnych pieniędzy lub podejrzenie finansowania działalności terrorystycznej.
Przepisy są elementem polityki AML, Anti-Money Laundering, czyli wachlarza sposobów pozwalających ograniczyć pranie brudnych pieniędzy. Zdaniem resortu finansów, chodzi o relatywnie krótkotrwałe – a zatem nie podlegające zaskarżeniu – środki zaradcze.