500 plus - jedna z zasad była niezgodna z konstytucją. Rodzice tracili pieniądze, nikt im nie zwróci
Najwyższa Izba Kontroli podała w raporcie podsumowującym program 500 plus, że jedna z zasad dotycząca samotnych rodziców była niezgodna z konstytucyjnymi zasadami równości i proporcjonalności.
Wszystko przez to, że w 2017 roku w ustawie wprowadzono zmianę, po której prawo do świadczenia przysługiwało po przedstawieniu dokumentu potwierdzającego ustalenie alimentów na rzecz dziecka od drugiego rodzica.
Miała pomóc, a zaszkodziła
Reforma miała uniemożliwić rodzicom żyjącym w nieformalnych związkach otrzymywanie 500+ po zadeklarowaniu, że są samotni. Niestety ustawa dotknęła też tych rodziców, którzy rzeczywiście samotnie wychowywali dzieci, a owego dokumentu nie posiadali.
W najnowszym raporcie NIK wyjaśnia, że – uzależnienie prawa do 500 plus od posiadania tego dokumentu w przypadku drugiego i kolejnego dziecka było, w okresie objętym kontrolą, niezgodne z konstytucyjnymi zasadami równości i proporcjonalności.
Zmiany wprowadzone od lipca rozwiązują problem samotnych rodziców. Obecnie 500+ przysługuje na każde dziecko, bez kryteriów dochodowych.
Ten raport nie spodoba się rządowi
Technicznie rzecz ujmując program 500+ działa nieźle – pieniądze trafiają do rodzin. Jednak jego efekty są mizerne. Na dodatek 114 tysięcy osób czeka na świadczenie, bo brakuje ludzi do obsługi programu a jedna z zasad jego przyznawania jest niezgodna z Konstytucją – oceniła Najwyższa Izba Kontroli w kolejnej części raportu.
Kontrolerzy NIK podkreślają, że gminy dobrze sobie radzą z przyznawaniem świadczenia, wszystko dzieje się terminowo i sprawnie. Zdarzają się jednak problemy – na przykład wtedy, gdy osoba składająca wniosek znajduje się za granicą. W takich przypadkach czas na oczekiwanie na pieniądze może sięgnąć nawet 9 miesięcy. I nie są to odosobnione przypadki, bo na zaległe (z różnych powodów) świadczenie czeka aż 114 tysięcy osób.
Coraz mniej osób korzysta z pomocy społecznej
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Bożena Borys-Szopa chwali się, że coraz mniej Polaków korzysta z pomocy społecznej. Według szefowej resortu to efekt m.in. programu „Rodzina 500 plus”, jednak w rzeczywistości jest zupełnie inaczej.
Jak wynika z najnowszych danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, w porównaniu do 2017 r., w 2018 spadła liczba rodzin z dziećmi, korzystających z pomocy społecznej – aż o 11 proc. W 2018 r. pomocą objęto o 43 354 rodzin z dziećmi mniej niż rok wcześniej.
Na poprawę sytuacji osób, które wcześniej żyły na zasiłkach tak naprawdę ma wpływ spadek bezrobocia, wzrost liczby miejsc pracy i wzrost wynagrodzeń. 500 plus poprawia standard życia, ale nie wpływa na przyznawanie zasiłków pomocy społecznej.