Przekręt "na zerowy PIT". Przez lukę w prawie mogą zyskać nawet kilkanaście tys. zł

Konrad Siwik
Ulga dla młodych przyniesie korzyści nie tylko osobom do 26. roku życia. Zyskać na niej mogą także przedsiębiorcy. Wystarczy fikcyjna umowa, aby mogli zarobić nawet 16 tys. zł rocznie - ostrzega "Rzeczpospolita".
Zerowy PIT dla młodych. Luka umożliwia przekręt na studenta. Przedsiębiorcy mogą to wykorzystać. Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Gazeta
Księgowi ostrzegają przed zjawiskiem handlu limitami przychodów, na czym zyskaliby studenci, ale i przedsiębiorcy podpisujący z nimi fikcyjne umowy – donosi Rzeczpospolita.

Wystarczy, że przedsiębiorca podpisze fałszywą umowę zlecenie ze studentem, tak by jego przychody nie przekraczały limitu przychodów zwolnionych od podatku.

Zwolnieniu podlega kwota do 85 528 zł rocznie, co daje ok. 7120 zł miesięcznie.

Jeżeli przedsiębiorca doliczy taką umowę do kosztów swojej działalności, to zaoszczędzi nawet 16 tys. zł. Wystarczy, że część tej kwoty da studentowi, który podpisze jedynie fikcyjną umowę.


Co ważne, przychodów z takiej umowy nie trzeba wykazywać w rozliczeniach z urzędem skarbowym.

Korzyści z zerowego PIT nie tak duże, jak się wydaje
Wielu mogłoby pomyśleć, że zwolnienie z 18 proc. PIT to tyle samo do kieszeni. Nic bardziej mylnego, ponieważ zwolnieniu nie podlegają składki na ubezpieczenie zdrowotne. A to znaczy, że pensje młodych będą wyższe jedynie o 8 proc.

Ministerstwo Finansów przedstawiło na swojej stronie informacje, z których wynika, że młodzi zarabiający 2250 zł, po zmianach zyskają 133 zł miesięcznie. To może dziwić, bo przecież 18 proc. podatek płacony przez młodych był dwukrotnie wyższy i wynosił 284 zł miesięcznie.

Wszystko przez to, że składka zdrowotna zmniejsza podatek dochodowy. Brak podatku oznacza, że składka zostanie potrącona z pensji pracownika. Co w powyższym przypadku skutkuje odjęciem 154 złotych.

Zerowy PIT dla młodych może być niezgodny z konstytucją
Wykluczenie osób do 26. roku życia pracujących na umowie o dzieło z ulgi podatkowej może być niezgodne z konstytucją. Tak uważają senaccy prawnicy, którzy przeanalizowali zgodność ustawy z konstytucją.

Pod stanowiskiem podpisał się Adam Niemczewski, wicedyrektor senackiego biura legislacyjnego. Wyniki analiz ekspertów biura są niejednoznaczne.