Myśleliście, że latem było drogo? – to poczekajcie do jesieni. Ceny pójdą jeszcze bardziej w górę

Konrad Siwik
Lato stało wysokimi cenami warzyw, mięsa, ale także produktów higienicznych. Jesienią ta sytuacja nie ulegnie zmianie. No, chyba że mowa o kolejnym wzroście cen, ponieważ to przewidują analitycy. Ci wskazują, co wpłynie na kolejny wzrost cen.
Latem było drogo, ale jesienią będzie jeszcze drożej. Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Gazeta
Będą spowodowane przede wszystkim trendami an światowych rynkach, ale także rosnącymi wynagrodzeniami. Jesienią zapłacimy więcej za wieprzowinę, mleko, jajka, rzepak, chleb, a nawet cukier – wskazuje Rzeczpospolita.

Analitycy przewidują, że wobec sytuacji z czerwca ceny wieprzowiny wzrosną na koniec sierpnia o 0,7 proc., ceny drobiu o 4,4 proc., mleko podrożeje w ciągu miesiąca o 0,4 proc., a cukier o 1,6 proc.

Winą za taki stan rzeczy, należy obarczyć suszę, sytuację na chińskim rynku oraz wzrost kosztów płacy.

Polskie warzywa są większym rarytasem niż ananas
Polskie sezonowe warzywa są coraz większym luksusem w sklepach. Ich status osiągnął już taki poziom, że cena kilograma włoszczyzny lub pietruszki przebiła cenę kilograma tropikalnego ananasa z Kostaryki. Wszystkiemu winne są upały.


Okazuje się, że importowany z zagranicy, dwukilogramowy ananas, którego średnia cena w polskich hipermarketach wynosi ok. 9 zł, jest tańszy niż polskie warzywa. Za 10 zł kupimy bowiem zaledwie 600 gramów włoszczyzny.

Ceny idą w górę, zaś inflacja ledwo drgnęła
"Przypadek? Nie sądzę!" Nie ma już chyba Polaka, który nie narzekałby na wzrost cen. Szczególnie podrożało jedzenie – są warzywa, za które trzeba zapłacić 5 razy więcej, niż rok wcześniej. A wskaźnik inflacji drgnął ledwo zauważalnie. Wiele osób węszy w tym spisek, ale sytuacja jest w miarę normalna.

Wiele osób podejrzewa, że rząd ukrywa prawdziwą inflację. W rzeczywistości byłoby to możliwe, ale bardzo ryzykowne i działające na krótką metę. Główny Urząd Statystyczny musi liczyć inflację według ogólnounijnych zasad.

Pod uwagę bierze wirtualny koszyk zakupowy. Jego część to żywność, inna część to np. obuwie i ubrania, jeszcze inna to usługi czy samochody.

Manipulacje są możliwe, ale złamanie unijnej zasady byłoby dla naszego rządu poważnym problemem, podważającym zaufanie do wszystkich podawanych przez Polskę danych.