Polacy pozywają Facebooka. Amerykański gigant reaguje w zaskakujący sposób
Amerykański gigant odmówił przyjęcia napisanego po polsku pozwu w sprawie toczącej się przed polskim sądem. Tłumaczy to... brakiem mówiących po polsku prawników.
Po wysłaniu pozwu okazało się jednak, że amerykański gigant społecznościowy nie chce go przyjąć. Choć z Facebooka korzysta ok. 16 mln polskich użytkowników, to firma tłumaczy, że nie zatrudnia w zespole procesowym żadnych mówiących po polsku prawników. To furtka, którą dają przepisy unijne: adresat może nie odebrać przesyłki sądowej, jeśli nie zna języka, w którym sporządzone są dokumenty.
Facebook nie zna języka kraju, w którym działa
Taka interpretacja przepisów została jednak już wcześniej podważona przez sądy niemieckie. W swoich wyrokach zauważyły one, że giganci mediów społecznościowych – tacy jak Facebook czy Twitter – nie mogą powoływać się na nieznajomość niemieckiego skoro oferują w tym języku usługi milionom Niemców.
Jak zwróciła uwagę w rozmowie z PAP przedstawicielka wspierającej pozew fundacji Panoptykon, prowadzenie całej sprawy po polsku w dłuższej perspektywie pomoże klientom globalnych korporacji walczyć o swoje prawa.
O tym, czy odmowa przyjęcia polskich dokumentów była zasadna, zadecyduje teraz Sąd Okręgowy w Warszawie, przed którym toczy się sprawa.
Kary dla Facebooka
W lipcu amerykańska Federalna Komisja Handlu (FTC) zatwierdziła 5 mld dolarów kary dla Facebooka za naruszenie prywatności użytkowników w aferze Cambridge Analytica. Choć będzie to największa kara w historii, jaką agencja nałożyła na firmę technologiczną - dla Facebooka kwota ta jest niewielka. 5 mld dolarów to miesięczne przychody tej firmy.
Pomimo wielu skandali, którymi naznaczona była w ostatnich latach marka Facebooka, firma planuje bliżej powiązać ze sobą aplikacje Instagram i WhatsApp. Kilka dni temu ogłoszono, że oba programy zostaną przemianowane na "Instagram od Facebooka" i "WhatsApp od Facebooka".