PiS obiecuje inwestycję w Wielką Obwodnicę Warszawy. Nie ma na nią żadnych pieniędzy
Prezes Kaczyński i premier Morawiecki dużo mówili na partyjnych konwencjach o inwestycyjnym wzmożeniu i budowie setki obwodnic dla polskich miast. Urzędy już pokazują mapę z pięknie wyrysowanym ringiem otaczającym Warszawę. Mapa to wszystko, co mają. Bo na budowę nie ma ani złotówki.
Rząd przed wyborami maluje (dosłownie) palcem na mapie kolejne drogi – pisze serwis RMF24.pl. Do planu inwestycji Rada Ministrów dopisuje Autostradową Obwodnicę Stolicy – ale bez źródeł finansowania. Dlaczego?
Urzędnicy Ministerstwa Infrastruktury tłumaczą, że prowadzą dopiero prace koncepcyjne, że analizowane są dopiero różne warianty autostradowej obwodnicy Warszawy, a na szukanie pieniędzy na tę gigantyczną inwestycję przyjdzie czas później.
– Potem będziemy myśleć o źródłach finansowania i kosztach. To inwestycja na pewno planowana na wiele lat – mówi wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel.
RMF24.pl pisze, że w ocenie skutków regulacji, czyli kluczowym dokumencie dołączonym do poszerzonej listy inwestycji drogowych na najbliższe 10 lat, w każdej rubryce wpisano... 0 złotych.
Znalazło się tam również zdanie, że "dopiero analizowane będą różne możliwości sfinansowania inwestycji".
Urzędnikom Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad nie przeszkadza to w pokazywaniu mapy z zaznaczonym przebiegiem WOW.
Będzie jak z przekopem?
W zasadzie rząd idzie tu sprawdzonym tropem, bo identycznie zabrał się na przykład do przekopywania Mierzei Wiślanej. Obiecywana inwestycja nie dość, że nie powstaje (a wedle zapowiedzi powinna być już w budowie), to utknęła w martwym punkcie.
Okazało się, że trzeba dopełnić formalności, znaleźć pieniądze i nie zgubić przy tym jakiegoś sensu. Tymczasem rząd stwierdził, że nie zamierza pogłębiać portu w Elblągu, czyli jedynego miejsca, które mogłoby skorzystać na przekopie. Nie wiadomo więc, czy statki mają być przeładowywane w polu, wprost z brzegów rzeki Elbląg, czy może wracać, wrzucając całą wstecz.
Nie przeszkodziło to władzom w wycięciu lasu na terenie planowanego przekopu. Niewykluczone więc, że drogowcy najpierw wytną lasy dookoła Warszawy a potem pomyślą o budowie obwodnicy.