Polacy robią "kosmiczne rusztowania". Pomogą rozwiązać jedną z największych zagadek nauki

Katarzyna Florencka
Urządzenia skonstruowane przez inżynierów z firmy Sener Polska czeka świetlana przyszłość. Niektóre z nich już niedługo polecą na Marsa jako wsparcie dla łazika Rosalind Franklin. Inne będą uczestniczyć w badaniu lodowych księżyców Jowisza. Nawet te najbardziej przyziemne z nich mogą pochwalić się czymś ciekawym: pomogą bowiem wynieść na orbitę nową, tańszą generację komercyjnych satelitów.
SENER Polska to jedna z coraz śmielej poczynających sobie firm z polskiego sektora kosmicznego. Fot. 123rf.com
Polski oddział międzynarodowej grupy Sener powstał dopiero w 2012 r., ale już ma na swoim koncie duże sukcesy. Firma specjalizuje się w inżynierii kosmicznej i z roku na rok zyskuje coraz ciekawsze projekty.

"Pępowina" na Marsie
Niedawno Sener Polska dostarczyła tzw. modele lotne mechanizmu kosmicznego, który już za rok poleci na Marsa w ramach misji ExoMars, poszukującej na Czerwonej Planecie śladów życia.

Poszukiwania poprowadzi marsjański łazik, nazwany imieniem Rosalind Franklin, który będzie znajdował się wewnątrz lądownika. Po znalezieniu się na powierzchni planety, lądownik rozłoży panele słoneczne i rozpocznie ładowanie baterii łazika.


– Podczas lotu z Ziemi na Marsa, a także podczas uruchamiania robota zasilanie oraz sygnały będą przekazywane przez „pępowinę”, połączenie stworzone przez naszą firmę – opowiada w rozmowie z INNPoland.pl Ilona Wojtkiewicz, dyrektor rozwoju Sener Polska. – Po naładowaniu łazik uniesie się na kołach, a następnie "pępowina" odłączy się, aby umożliwić pojazdowi zjechanie na powierzchnię Marsa i rozpoczęcie badań – tłumaczy.
Modele lotne „pępowiny”, czyli mechanizmu zwalniającego połączenia elektrycznego wyprodukowanego przez SENER Polska.Fot. mat. prasowe

Kosmiczne rusztowania
Inny świeżo zdobyty przez Sener Polska projekt to udział w konstruowaniu satelit telekomunikacyjnych Electra - pierwszych europejskich komercyjnych satelit z napędem elektrycznym. Urok tych urządzeń kryje się przede wszystkim w tym, że ich masa może być nawet o połowę mniejsza niż przy tradycyjnym napędzie chemicznym - a to znacząco zmniejsza koszt wyniesienia jej na orbitę.

– Dla nas Electra wyróżnia się tym, że to projekt satelitów, które mogą być produkowane w większej liczbie egzemplarzy. Prawie wszystkie nasze dotychczasowe projekty dotyczyły bowiem misji naukowych, wykorzystujących jednego, unikatowego satelitę. Większa liczba produkowanych satelitów oznacza dla nas więcej zamówień na urządzenia do ich montażu – dodaje Ilona Wojtkiewicz.

Co jednak konkretnie stworzą inżynierowie z Sener Polska? W wersji dla laików konstrukcję opisano mi jako "kosmiczne rusztowanie" – określenie to wywołuje śmiech dyrektor firmy.

– Jeśli faktycznie nazywać te urządzenia "rusztowaniem" to będzie to prawdopodobnie najbardziej zaawansowane rusztowanie w Polsce! – stwierdza. Zaprojektowany przez Sener Polska zestaw będzie podtrzymywał główną strukturę satelity podczas jej montażu.

Brzmi to dość prozaicznie, jednak haczyk polega na tym, że w biznesie kosmicznym nic prozaiczne nie jest. Satelity to ogromne konstrukcje, które mogą ważyć nawet kilka ton i składają się z tysięcy części i kilometrów kabli.

– I teraz proszę sobie wyobrazić ważące kilka ton urządzenie, do którego technicy muszą z różnych stron ręcznie, przez wiele dni, montować kolejne elementy. Bezpieczeństwo i wygoda personelu są niezwykle ważne także ze względu na długi czas i wysoki koszt produkcji każdego z „kosmicznych” urządzeń. W skrócie - nic nie może się oderwać, spaść na podłogę – mówi Ilona Wojtkiewicz.

Lodowe księżyce i tajemnice wszechświata
Wśród innych ciekawych projektów, w których swój udział mają polscy inżynierowie z Sener, można wymienić np. misję JUICE, której celem jest zbadanie lodowych księżyców Jowisza. Sener Polska stworzy tzw. manipulator magnetometru: mierzące ponad 10 metrów ramię służące umieszczeniu bardzo czułych instrumentów pomiarowych z dala od satelity, aby uniknąć zakłóceń.

Z kolei misja ATHENA ma przyczynić się do rozwiązania jednej z największych naukowych zagadek. Umieszczony na orbicie teleskop będzie poszukiwał m.in. ciemnej materii - czyli niewykrytej dotychczas materii, która prawdopodobnie wypełnia sporą część Wszechświata. Polskiego pochodzenia będą dwa ważne mechanizmy, chroniące i pomagające ustawiać lustro teleskopu.

Jak zdobywa się kosmiczne kontrakty?
Istnieją dwa rodzaje kontraktów, do których dostęp mają polskie firmy z sektora kosmicznego. Przede wszystkim mogą one startować w różnych przetargach organizowanych przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA), do której należy nasz kraj. Choć wymagania są tutaj, rzecz jasna, duże – to kryteria są w nim bardzo jasno określone.

– Drugi rodzaj kontraktów, który moim zdaniem jest bardziej pożądany przez firmy, ale też trudniejszy do zdobycia, to kontrakty typowo komercyjne – stwierdza Ilona Wojtkiewicz.

Jak tłumaczy, tutaj to sama firma musi wyszukać szansę na rynku, a następnie udowodnić, że może dostarczyć rozwiązanie. – Późniejszy etap negocjacji jest także bardzo złożony - klient rozmawia równocześnie z kilkoma firmami, można odpaść na każdym etapie. Potrzeba naprawdę wielu starań, aby ostatecznie zdobyć taki kontrakt – opowiada Wojtkiewicz. Komercyjnym kontraktem jest właśnie np. "kosmiczne rusztowanie".