Po wyborach szykują nam rewolucję. Te zmiany dotkną każdego, kto płaci podatki

Patrycja Wszeborowska
Wygrana w PiS w wyborach parlamentarnych oznacza zmiany w podatkach. Z dotychczasowych słów i programu wyborczego partii rządzącej wynika, że ma w planach dokonanie prawdziwej podatkowej rewolucji. Czego mogą się spodziewać podatnicy w kolejnych czterech latach rządu PiS?
Podatników pod rządami PiS ma czekać rewolucja w ordynacji podatkowej. Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Gazeta
Biurokracja do likwidacji
Niemało na temat zamiarów PiS-u w obszarze podatków zdradził program wyborczy partii, dostępny w formie PDF na stronie ugrupowania. Przede wszystkim chodzi o uszczelnianie podatków, czemu mają służyć takie zmiany dla firm jak reforma skarbówki, STIR czy split payment.

Partia rządząca zapowiada, że chce skupić się na likwidacji uciążliwej biurokracji w obciążeniach podatkowych. Za niepotrzebne i wspierające „papierologię” uznano między innymi część podatków lokalnych, takich jak opłata targowa, miejscowa czy opłata od psa.


O likwidacji podatku od samochodu na razie nie wspomniano, zaznaczono jednak, że należy „znieść lub ograniczyć” opłatę adiacencką, dotyczącą właścicieli lub użytkowników wieczystych nieruchomości. Chodzi o taksę z tytułu wzrostu wartości nieruchomości oraz rentę planistyczną z tytułu wzrostu wartości nieruchomości po uchwaleniu planu miejscowego.

PiS obiecuje również zniesienie opłaty skarbowej w obszarze opłaty za dowód osobisty, odpis aktu stanu cywilnego czy udzielenie pełnomocnictwa, co również wiąże ze zbędną biurokracją.

Nowe dochodowe
Polskich podatników czekają najprawdopodobniej trzy nowe ustawy dotyczące podatków dochodowych. Informacja o planach ich wprowadzenia również znalazła się w programie wyborczym rządzącej partii, choć nie podano konkretnego terminu ich wdrożenia.

Nowe przepisy to „krótka i zrozumiała ustawa o opodatkowaniu rent i wynagrodzeń, ustawa o nowoczesnych, uproszczonych regulacjach działalności gospodarczej oraz ustawa o zyskach kapitałowych zachęcająca do inwestycji”, jak czytamy.

Do czasu przedstawienia projektów, podatników mogą zaskoczyć zmiany w obecnych ustawach o PIT i CIT. Podczas kampanii jedną z obietnic wyborczych, które padły z ust premiera Mateusza Morawieckiego, była podwyżka limitu, od którego przedsiębiorców obowiązuje 9-procentowa stawka CIT z 1,2 mln euro do 2 mln euro rocznych przychodów.

Nowe czeka również podatników w kwestii składek ZUS. Duża zmiana czeka przede wszystkim przedsiębiorców, których miesięczny dochód nie przekracza 6 tysięcy złotych, a miesięczny przychód - 10 tys. złotych. Zapłacą oni ZUS-owi średnio niższą o 500 złotych składkę. Reszta nadal będzie płacić ryczałtowo.

Zmiany w skarbówce i VAT
Krajowa Administracja Skarbowa to, jak zauważa Radio ZET, ogromna duma PiS. Partia powołała ją do życia w 2017 roku, nadając jej status zarówno zwykłej skarbówki, jak i służby celnej.

Teraz PiS planuje rozszerzyć kompetencje KAS i wyposażyć ją w narzędzia zapewniające sprawne działanie na etapie przeprowadzania kontroli. W dalszym etapie będzie ją informatyzować i profesjonalizować, by zminimalizować liczbę kontroli skarbowych i ułatwić je podatnikom.

Jak przypomina „Dziennik Gazeta Prawna”, w nadchodzącej kadencji Polskę czekają również zmiany w VAT. Nie wynikają one jednak z programu PiS, lecz z obowiązku dostosowania przepisów krajowych do unijnych z dyrektywy Rady UE 2018/1910 z 4 grudnia 2018 roku.

Chodzi o zmiany w zakresie „obrotu towarowego z innymi krajami UE, a konkretnie: transakcji wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów (WDT), transakcji łańcuchowych oraz magazynów call-off stock (w Polsce dotychczas nazywanych konsygnacyjnymi)”, jak czytamy w dzienniku.

Co więcej, od 1 kwietnia 2020 roku w życie wejdzie nowa matryca stawek VAT, a deklaracje VAT mają zostać zlikwidowane. Zamiast tego przedsiębiorcy będą korzystać z Jednolitych Plików Kontrolnych. Dodatkowo już pojawiła się biała lista podatników, a od 1 listopada br. wprowadzony zostanie obowiązkowy split payment.

Rewolucja ordynacji podatkowej
Najwięcej zainteresowania budzi jednak całkowicie nowa ordynacja podatkowa, nad którą PiS pracuje już od przynajmniej trzech lat.

– Zaproponujemy nowe ustawy o podatkach dochodowych, krótką i zrozumiałą ustawę o opodatkowaniu rent i wynagrodzeń, ustawę o nowoczesnych uproszczonych regulacjach działalności gospodarczej oraz ustawę o zyskach kapitałowych zachęcającą do inwestycji – czytamy w programie partii.

Nowa ordynacja miała być uchwalona jeszcze za obecnej kadencji Sejmu, jednak jutro kończy się ostatnie posiedzenie parlamentu, a w porządku obrad nie znalazł się punkt wprowadzający zmianę. Zająć się nią ma nowy Sejm.

Kontrowersyjne podatki od sprzedaży detalicznej oraz podatek cyfrowy płacony przez firmy technologiczne na razie trwają w zawieszeniu. Choć Prawo i Sprawiedliwość wielokrotnie wyrażała chęć wprowadzenia tych danin, to ich dyskusyjność prawna i niechęć ze strony Komisji Europejskiej (w przypadku podatku handlowego) i wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych Mike'a Pence'a (podatek cyfrowy) na przyszły rok wstrzymała proces wcielania ich w życie.