Przeciekała mu rura pod wanną, dostał rachunek na 400 tysięcy. "Serce mało mi nie wyskoczyło".

Konrad Bagiński
Emeryt z Mińska Mazowieckiego bardzo się zdziwił, gdy dostał rachunek na 400 tysięcy złotych za to, że w wynajmowanym przez niego mieszkaniu przeciekła rura. Okazało się, że piętro niżej, w znajdowało się "pomieszczenie techniczne" telewizji kablowej. Zostało zalane.
Zalania to problem dla ubezpieczycieli i właścicieli mieszkań Fot. Paweł Sowa / Agencja Gazeta
Pan Daniel wynajmuje mieszkanie w Mińsku Mazowieckim. To kawalerka w bloku, zdarzają się w niej awarie. Pewnego dnia emeryt usłyszał podejrzany szum w łazience. Okazało się, że jest jakiś przeciek pod wanną. Zamknął zawory w całym pionie i awaria została usunięta. Ale to nie koniec sprawy.

Polsat News informuje, że firma UPC w mieszkaniu pod mieszkaniem pana Daniela urządziła sobie "pomieszczenie techniczne". Zalany sprzęt kablówka wyceniła na 400 tysięcy i list z żądaniem zapłaty takiej sumy wysłała do wynajmującego mieszkanie.

– Ja przeżyłem szok i serce mało mi nie wyskoczyło. Jakim cudem do mnie takie roszczenia spływają. Tabletki uspokajające brałem – mówi Pan Daniel, cytowany przez serwis.


Prawnicy pytani przez dziennikarzy byli zdziwieni listem, jaki otrzymał emeryt. Za uszkodzenia rur nie może odpowiadać lokator, bo infrastruktura nie należy do niego. Poza tym firma powinna być ubezpieczona od tego typu zdarzeń.

Po nagłośnieniu sprawy przez media wycofuje się z żądań – informuje serwis Instalki.pl. W liście nadesłanym do redakcji UPC pisze, że "spółka podjęła kroki zmierzające do pełnego wyjaśnienia okoliczności zdarzenia i ustalenia odpowiedzialności".

– W tym celu zwróciliśmy się również do lokatora mieszkania, z którego nastąpiło zalanie. Po zapoznaniu się z jego stanowiskiem, przekazaliśmy mu informację, że nasze pismo nie ma charakteru wiążącego i zdecydowaliśmy, że nie będziemy podejmować wobec niego dalszych działań. Przykro nam z powodu zaistniałej sytuacji – stwierdzili przedstawiciele UPC cytowani przez Instalki.pl.

Być może UPC szybko zażądało pieniędzy od emeryta, bo było świadome, iż podobne sprawy mogą się różnie skończyć. Pisaliśmy już w INNPoland.pl o mężczyźnie, któremu za zalaną łazienkę firma ubezpieczeniowa próbowała zapłacić 36,50 zł. Miało to wystarczyć na podwójne posprzątanie i pomalowanie łazienki. Firmy zajmujące się remontami za taką sumę są w stanie jedynie rozstawić drabinę.