Od stycznia płaca minimalna wzrośnie. Ale prawdziwe pensje mogą polecieć ostro w dół
Od stycznia płaca minimalna wzrośnie do 2,6 tys zł. Nie należy się jednak z tego zbytnio cieszyć, bo wiele firm już zaplanowało, jak tę podwyżkę ominąć – w wyniku czego część osób może zarabiać nawet... mniej niż w tym momencie.
Po podwyżce pensje będą... niższe
Nie oznacza to jednak wcale, że ponad 1,5 mln Polaków, którzy pensję minimalną otrzymują, będzie się mogła cieszyć podwyżką. Jak wylicza „Rzeczpospolita”, wzrost najmniejszego wynagrodzenia oznacza dla pracodawcy podwyżkę kosztów zatrudnienia o ponad 420 zł miesięcznie, czyli 5 tys. zł rocznie. Przy dwudziestu osobach jest to już 100 tys. zł rocznie.
Wielu pracodawców zwyczajnie nie stać na taką podwyżkę, jeśli więc nie chcę zwalniać części załogi, to szukają kreatywnych rozwiązań. Jednym z nich ma być zaoferowanie aktualnym etatowcom wymiaru pracy zmniejszonego do 3/4 etatu. Jak jednak zauważa „Rz”, otrzymają oni zaledwie 1950 zł brutto miesięcznie – czyli mniej niż w tym momencie.
Drastyczna podwyżka płacy minimalnej
Nie wróży to dobrze planom gwałtownego podnoszenia co roku płacy minimalnej. Przed skutkami tego pomysłu ostrzegali nawet rządowi eksperci. Znaczący wzrost cen, duży problem ze znalezieniem pracy dla osób o niskich kwalifikacjach, zwiększone przepływy do samozatrudnienia — to zaledwie część alarmujących skutków sztandarowej obietnicy PiS, przed którymi ostrzegali eksperci z resortu finansów.
Niebezpiecznym skutkiem wysokiego podniesienia płacy minimalnej ma być znaczący wzrost cen. Jak wyjaśniają rządowi eksperci, w ten sposób przedsiębiorcy będą kompensować sobie wzrost kosztów.
Z badań wynika zresztą, że sami Polacy również obawiają się tego, jak będzie wyglądał w nadchodzących latach rynek pracy.