Tysiące polskich przedsiębiorców pogrążonych w długach. Rekord padł w budowlance

Patrycja Wszeborowska
Polskich przedsiębiorców prześladują nieopłacone faktury za usługi i towary, te z kolei mają wpływ na długi, które w Krajowym Rejestrze Długów osiągają coraz bardziej niebotyczne rozmiary. Najbardziej zapożyczony przedsiębiorca to właściciel firmy budowlanej z powiatu ostrowieckiego, który ma debet wysokości 60,5 mln złotych.
Najbardziej zadłużona w Polsce jest m.in. branża budowlana. Fot. Roman Bosiacki / Agencja Gazeta
Długi polskich firm
9,4 mld złotych - oto łączny dług polskich przedsiębiorców. Grono nieszczęśliwców liczy ok. 282 000 firm. Najbardziej zadłużone są biznesy z województwa mazowieckiego (1,9 mld złotych), śląskiego (1,3 mld złotych) oraz wielkopolskiego (982 mln złotych). Jak zauważa portal money.pl, opierając się na danych KRD, dług rozkłada się na opłaty dla funduszu sekurytyzacyjnego, firmy konsultingowej i dla towarzystwa ubezpieczeniowego.

Najbardziej zadłużone są budownictwo, handel i transport. Wszystko dlatego, że to właśnie w tych branżach wystawiane są faktury na najwyższe kwoty. Te często nie są opłacane w czasie przez kontrahentów, którzy zwlekają z ich uiszczeniem z powodu własnych kłopotów finansowych.


Split payment w budowlance
Problem z płynnością finansową może również powodować obowiązkowy od niedawna mechanizm podzielonej płatności, tzw. split payment, zwłaszcza w branży budowlanej. Kłopoty z płynnością finansową są urokami tej branży. Powodem zazwyczaj jest brak płatności ze strony zlecającego prace budowlane, a i faktury z odległym terminem płatności również nie poprawiają sytuacji budowlańców. Co więcej, wiele firm budowlanych z sektora MŚP, zwłaszcza tych, które rozliczają się kwartalnie, traktuje VAT jako darmowy kredyt.

Split payment, czyli mechanizm podzielonej płatności (MPP), polega na rozdzielaniu wpływu netto i brutto. Dotychczas przedsiębiorca całą płatność dostawał na jeden rachunek, dzięki czemu mógł dowolnie zarządzać całą kwotą, łącznie z podatkiem.

Jednak po wejściu w życie split paymentu pieniądze trafią do przedsiębiorcy w postaci dwóch przelewów. Pierwszy, czyli kwota netto, trafia na jego firmowe konto, zaś drugi, czyli podatek VAT, trafia na przypisany do niego rachunek, ale zarządzany przez skarbówkę. Z tego powodu pieniądze z drugiego konta są zamrożone i niedostępne do dysponowania.

To może sprawić, że wiele usług podrożeje. Mali przedsiębiorcy, zwłaszcza ci z branży budowlanej, z powodu ryzyka utracenia płynności finansowej, drożej wycenią swoją pracę.