Od września dla nieletnich blokada stron z pornografią. Tryb incognito nie pomoże

Marcin Długosz
W wieku 14-16 lat blisko 60 proc. chłopców i ponad 20 proc. dziewcząt ma kontakt z pornografią. Ci, którzy doświadczyli jej przed 12. rokiem życia, częściej mają problemy z czerpaniem satysfakcji w związku, jak również niższą gratyfikację seksualną – wynika z raportu opartego na danych Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę – opisuje Rzeczpospolita.
Premier Morawiecki chce blokady stron z pornografią 123 RF
Z początkiem tego tygodnia premier Morawiecki miał w planach spotkanie z Radą Rodziny i omówienie ochrony najmłodszych przed pornografią. Na konferencji po spotkaniu premier ma ogłosić program walki z dostępem dzieci do treści dla dorosłych.

Premier Morawiecki był zainteresowany raportem o dostępie do pornografii przedstawionym w ubiegłym tygodniu przez Stowarzyszenie Twoja Sprawa, jak i zaproponowanymi przez tę organizację rozwiązaniami wzorowanymi częściowo na ustawie hazardowej – relacjonuje Rzeczpospolitej Barbara Socha, wiceminister rodziny i pracy, odpowiedzialna za sprawy demografii.


Weryfikacja wieku
- Nie chodzi nam jednak o utrudnianie dostępu do takich stron dorosłym, ale dzieciom – wyjaśnia Izabela Karska, rzeczniczka Stowarzyszenia Twoja Sprawa. Instytucja proponuje przede wszystkim wprowadzenie obowiązku skutecznej weryfikacji wieku osoby wchodzącej na tego typu strony. Taki wymóg obciążałby przede wszystkim dostawcę treści.

W przypadku braku obecności takich mechanizmów strona będzie blokowana. - Trzeba skończyć z fikcją związaną z tym, że ktoś kliknie, potwierdzając, że ma ukończone 15 lat. Każde dziecko jest w stanie to zrobić – zauważa Karska.

Co innego sztuka
Miałaby powstać specjalna baza stron zawierających treści dla dorosłych. Jeśli operator internetowy nie zastosowałby się do obowiązku ich blokowania, poniósłby konsekwencje finansowe. Ze zbioru miałyby być wyłączone dzieła o charakterze artystycznym oraz przedstawiające nagość w sposób neutralny.

Dążenie do uregulowania dostępu nieletnich do treści pornograficznych wynika z dyrektywy audiowizualnej, nakazującej państwom członkowskim uwzględnienie w krajowym porządku prawnym stosownych środków ochrony dzieci przed treściami o charakterze seksualnym oraz przemocowym.

Przepisy unijne nakładają termin wejścia w życie takich regulacji najpóźniej do 19 września 2020.

Nie tylko najmłodsi pod obserwacją
Z danych pozyskanych w toku badania autorstwa Eleny Maris, Timothy’ego Liberta oraz Jennifer Henrichsen wynika, że aż 93 proc. stron pornograficznych przesyła dane swoich użytkowników podmiotom trzecim, niezależnie czy tryb „incognito” jest włączony, czy nie. Co więcej, 45 proc. z nich zdradza dodatkowo rodzaj oglądanych na stronie treści, ujawniając w ten sposób preferencje seksualne poszczególnych odwiedzających.  

Trackery (fragmenty kodu przekazujące informacje o użytkownikach korzystających ze stron dla dorosłych) należące do Google lub oddziałów firmy pojawiły się w 74 proc. przeanalizowanych stron. Oracle miał trakcery na 24 proc., a Facebook na 10 proc. 

Uwaga na oszustów
Niedawno na łamach INNPoland.pl pisaliśmy o wyłudzeniach oszustów, którzy za cel wzięli sobie osoby oglądające pornografię w internecie. Przekręt polegał na wysłaniu wiadomości e-mail, informującej o nagraniach z kamerki internetowej, zhakowanej rzekomo przez oszustów.

Wideo pozyskane w ten sposób miało przedstawiać użytkowników podczas przeglądania stron pornograficznych. - Te nagrania za 48 godzin trafią do twojej rodziny i znajomych. Chyba, że zapłacisz okup - straszyli wyłudzacze.