Niemcy nie mają już Polaków za „złodziejów samochodów”. Dziś kojarzą nas z operacjami plastycznymi

Patrycja Wszeborowska
Jeszcze kilkanaście lat temu w Niemczech do Polaków podchodzono ostrożnie. Byliśmy postrzegani jako potencjalni złodziejaszkowie, jeżdżący na słynną jumę i kradnący niemieckie samochody. Przeszłe stereotypy odchodzą do lamusa i dziś jesteśmy kojarzeni głównie z oknami, stomatologami oraz chirurgią plastyczną.
Niemcy chętnie korzystają z usług polskich chirurgów plastycznych. Pexels.com / fot. Павел Сорокин
Polska widziana coraz lepiej za Odrą
Jak twierdzi Artur Kasiubowski, szef Polando.de, w rozmowie z portalem money.pl, choć jeszcze w latach 90. polskie wytwory kojarzyły się naszym sąsiadom zza Odry z bazarami, krasnalami ogrodowymi czy tanimi papierosami, to dziś Niemcy coraz częściej uznają polskie produkty za wysoko jakościowe.

- Dziś Niemcy bardzo cenią polskie firmy. Na przykład polskie okna. Mówi się nawet, że co trzecie okno w Niemczech pochodzi z Polski, choć zaznaczam, że to nie są żadne oficjalne dane - twierdzi Kasiubowski, którego serwis jest niemieckojęzyczną bazą polskich firm działających na rynku niemieckim.


Cenioną wśród Niemców usługą z Polski jest również polska medycyna. Choć niegdyś nasi sąsiedzi leczyli sobie u naszych stomatologów zęby z oszczędności, dziś często kierują się zupełnie inną motywacją. Polskie gabinety dentystyczne nierzadko są lepiej wyposażone niż te niemieckie.

Także na polu medycyny estetycznej pniemy się coraz wyżej, a Niemcy chętnie korzystają z usług polskich chirurgów. – To, że Niemcy wybierają się na takie zabiegi chirurgiczne do Polski, wyjątkowo cieszy. Bo przecież korzystanie z takich usług wymaga wyjątkowo dużego zaufania – zauważa rozmówca portalu.

Oczywiście niższa cena wciąż jest dużym czynnikiem decydującym o wyborze takich zabiegów. Koszt powiększenia piersi w Niemczech oscyluje w granicach 21-30 tys. złotych. W Polsce za tą samą usługę można zapłacić dwa razy mniej.

Krzemowa Warszawa
Zmienia się również postrzeganie Niemców w obszarze biznesowym. Jak pisał niemiecki dziennikarz Philipp Fritz w artykule pt. „Krzemowa Warszawa”, który ukazał się w prestiżowym dzienniku "Die Welt”, „zmiana miejsca zamieszkania z Niemiec do Polski to przeprowadzka z trzeciego świata do świata pierwszego”.

Choć postęp w relacjach z sąsiadami jest niewątpliwy, wciąż mamy jeszcze wiele do nadrobienia. Jak wskazywał w rozmowie z INNPoland.pl Łukasz Czernicki z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, w Niemczech wciąż istnieje zjawisko bariery postrzegania polskiej marki.

– O ile polskie firmy dobrze sobie radzą w mniej technologicznych obszarach, jak produkcja artykułów spożywczych czy mebli, to w przypadku technologicznej współpracy z biznesem często wykonujemy usługi jako podwykonawcy, wciąż mamy problem ze sprzedażą bezpośrednio do klienta. Choć jesteśmy częścią łańcucha wartości dodanej, to wciąż bardzo ciężko jest się przebić z polską marką – zaznaczał.