Absurd z ZUS-em w roli głównej. Nie uwierzycie, jaki list dostał przedsiębiorca

Izabela Wojtaś
ZUS wysłał do handlarza z Warszawy listy informujący o zaległościach w składkach. Dług był niebagatelny – 1 grosz plus odsetki. Koszty wysłania takiego listu był o kilkaset razy większy.
Drobny przedsiębiorca z Warszawy musi zwrócić ZUS 1 gr. Instytucja poinformowało go o zadłużeniu listownie. Agnieszka Sadowska/Agencja Gazeta
Do drobnego przedsiębiorcy z Warszawy lokalny oddział ZUS wysłał list. Poinformował w nim, że mężczyzna zalega z płatnościami składek za 2019 r. Wymaga od niego natychmiastowego uregulowania zadłużenia wraz z odsetkami.

W oparach absurdu
– To jest idiotyzm! Co więcej, do zadłużenia trzeba doliczyć odsetki. Tylko jak to obliczyć od jednego grosza? Wyliczyłem i wyszła mi jedna tysięczna grosza – mówi w rozmowie z Faktem sprzedawca.

Pan Andrzej to drobny stołeczny sprzedawca, handluje butami na jednym z bazarów. W rozmowie z Faktem nie kryje oburzenia zaistniałą sytuacją. I zastanawia się, jak uregulować odsetki od tak „zawrotnej” kwoty.


Marnotrawienie pieniędzy
Nie to jest jednak najgorsze. To, co może się wydać skrupulatnym liczeniem każdego grosza przez ZUS, jest tak naprawdę marnotrawieniem państwowych pieniędzy.

Powiadomienie o zaległości zostało wysłane listem. Jak można się dowiedzieć w ZUS, koszt wysłania takiego listu to ponad 1 zł. A do tego dochodzą jeszcze papier, koperta, tusz i czas, który poświęcił na sporządzenie takiego listu pracownik. Nietrudno policzyć, że koszty wysłania listu były znacznie wyższe niż samo zadłużenie.

To nie jest pierwszy przypadek, kiedy ZUS wysyła takie listy. W sieci można takich historii znaleźć wiele. Najgorsze, że za działania, które generują koszty przekraczające przychód, płacimy my, podatnicy.

Takich historii jest wiele
O absurdach ZUS-u krążą już legendy. Powyższa historia to ta z gatunku śmieszno-irytujących. Niestety, niektóre działania są dla przedsiębiorców bardziej dotkliwe. W listopadzie opisywaliśmy historię przedsiębiorczej Amerykanki, która od dziewięciu lat prowadzi biznes w Polsce.

Dwa tygodnie przed terminem porodu ZUS podał dotychczasową działalność kobiety w wątpliwość. Po dziewięciu latach prowadzenia działalności Leah M. musiała udowodnić, że prowadzi działalność gospodarczą, i to w ciągu 7 dni!

Wyjaśnienie ZUS w tej sprawie:
Pismo od ZUS nie jest wezwaniem do zapłaty, tylko informacją o saldzie konta przedsiębiorcy. Każdy płatnik składek, który otrzyma korespondencję, powinien dokładnie ją przeczytać. W liście może się pojawić np. informacja o nawet groszowej czy kilkugroszowej niedopłacie lub nadpłacie. Przedsiębiorcy powinni zestawienie wpłat przesłane przez ZUS sprawdzić ze swoimi księgami finansowymi i zweryfikować, czy sytuacja przedstawiona przez Zakład zgadza się z tą, którą oni mają po swojej stronie. Przy niewielkich kwotach niedopłaty lub nadpłaty można je skorygować pomniejszeniem lub powiększeniem najbliższej płatności. Informacja o saldzie konta jest wysyłana w 2020 roku ostatni raz w formie listu.

Gdy na koniec 2018 r. stan rozliczeń na koncie płatnika wykazywał saldo w wysokości 1 grosza, to w sytuacji gdy taki płatnik dokonał terminowych i zgodnych z deklarowaną wysokością płatności za kolejne miesiące 2019 r. jednak bez dopłaty tego jednego grosza, to na koniec roku 2019 nadal na jego koncie pozostanie dług w wysokości niezmienionej, tzn. 1 grosz.